Wojciech Titz - Uspołecznić przemysł

Nacjonalizm jak wszyscy wiemy to idea, która opiera się na dbaniu o kolektyw jakim jest naród. Nasza walka jest walką o dobro ogółu narodu. Odrzucamy indywidualne zachcianki, które oznaczają najczęściej stworzenie z drugiego człowieka niewolnika  kapitału. Odrzucamy cały liberalizm i jego wszystkie zgniłe moralnie postulaty. W zamian proponujemy zmiany, które faktycznie uwolnią jednostki pracowników a co za tym idzie uwolnią cały naród.

Hegel pisał: „Sprawiedliwość musi stać się obyczajem, musi wejść w zwyczaj, rzeczywista działalność ludzka musi się stać działaniem rozumnym, państwo musi mieć rozumną organizację, a ta dopiero czyni wolę jednostek wolą rzeczywiście sprawiedliwą."

Z cytatu możemy zauważyć celne spostrzeżenia, jakim jest postulowanie wszczepienia do ludzkiej mentalności sprawiedliwości i świadomości działań.

Nasza idea postuluje  sprawiedliwość społeczną, a co za tym idzie oddanie środków produkcji narodowi. Powinniśmy jednak odrzucić mityczną nacjonalizację przemysłu, jako przekazanie środków produkcji kolektywowi, ponieważ jak pokazuje historia między innymi naszej ojczyzny w latach 45-89 taka forma "uspołecznienia" najczęściej kończyła się zniewoleniem robotnika i jego jak największa eksploatacją na rzecz elit i systemu.

Złotym środkiem w moim odczuciu na wszelkie problemy, jest faktyczne przekazanie środków produkcji społeczności, które zamiast będąc niewolnikami systemu staje się realną podporą państwa. Robotnik wolny wiedzący, że nie czuwa nad jego głową ZOMOwska pałka lub głodowe stawki, jest bardziej zmotywowany i świadomy tego, że pracuje faktycznie dla narodu.

Kolektywistyczne zarządzanie danym zakładem jest dużo lepsze niż zostawianie zarządzania  państwu lub jednej jednostce. W końcu to oczywiste, że ani bogaty kapitalista ani urzędnik nie są świadomi potrzeb robotników z danego zakładu pracy.

W tej perspektywie logiczne jest, że takie kolektywy pracownicze łączyły by się z innymi, tworząc spółdzielnie, które podczas zjazdu poprzez demokratyczne głosowanie wybrały by przedstawiciela, którego zadaniem byłoby dbanie o prawa pracownicze i zaspokajanie przez państwo określonych potrzeb danego zakładu, jeśli takie by posiadał. Oczywiście taki przedstawiciel mógłby być od razu odsunięty od funkcji w przypadku nie wykonania swoich zadań. Dobrym przykładem na działanie takiego systemu może być sposób działania szpitali wśród zapatystów. Oczywiście nie odrzucajmy hierarchii zawodowej, która jest czymś naturalnym i potrzebnym. Należy jednak pamiętać o tym, że jesteśmy nacjonalistami i każdy Polak jest dla nas tak samo warty i nie możemy doprowadzić do sytuacji, która już miała miejsce w PRLu, gdzie lepiej byli traktowani „partyjni".

Uspołeczenie środków produkcji wielu ludzi kwituje śmiechem, jednak w moim odczuciu powinniśmy to traktować jako jedyną prawdziwą alternatywę dla zniewolonego narodu. Dopiero gdy ostatni robotnik będzie wolny, wolne będzie nasze państwo.

Robotnicy nie mogą być niczyją własnością, ponieważ jednostki razem tworzą kolektyw, który jest częścią naszego narodu, dlatego moim zdaniem  kolektywy pracownicze połączone w spółdzielnie współpracujące z państwem stawiają robotnika w pozycji faktycznego wolnego człowieka.

Oczywiście czytając cały tekst można zadać sobie pytania skąd brałaby się pensja dla pracowników?

Pensja dla wszystkich pracowników byłaby adekwatna do  wykonanej pracy.

Kolektywy pracownicze walczyłyby na zasadach zdrowej konkurencji współpracując z sobą , jak dobrze wiemy pewnych rzeczy nie możemy negować. Popyt i podaż muszą być generowane naturalnie przez ogół, nie przez planistę jak to krzyczą zwolennicy nacjonalizacji państwowej. W gospodarce centroplanowanej wygrywa firma, która jak najbardziej zminimalizuje koszty produkcji, w systemie który my proponujemy wygra produkt najlepszy i najbardziej dostosowany do potrzeb narodu.

Ludzie nie są jednostkami ułomnymi, nie potrzebujemy słów urzędnika, który będzie nam mówił co i kiedy potrzebujemy bo to najlepiej sami definiujemy. Powinniśmy dążyć do demokracji partycypacyjnej, aby to właśnie robotnik mógł decydować o swojej okolicy. Hegel pisał że państwo jest urzeczywistnieniem wolności narodu, jednak naród nigdy nie będzie wolny gdy będzie sługami kasty urzędniczej, która będzie mu nakazywać co ma robić i kiedy, to samo tyczy się sprawy kapitalizmu gdzie jednostka rządzi całym kolektywem robotniczym. To kolektyw ma decydować co się wokół niego dzieje, tylko wtedy będzie faktycznie wolny. Władza ma zaspokajać potrzeby ogółu, nigdy na odwrót.

Pamiętajmy o tym że nacjonalizm nie jest ideą ludzi w garniturach, spędzających czas w telewizji i 5 gwiazdkowych hotelach. Jesteśmy głosem narodu, narodu wyzyskiwanego przez kapitalizm i niszczonego przez liberalizm. Nie jesteśmy ludźmi którzy idą na układy z systemem, bawiąc się w jakieś śmieszne wybory. Przedstawiamy propozycje zmian, działamy aktywnie w swoich miastach oraz zmieniajmy mentalność ludzi. Reszta przyjdzie sama, promujmy kolektywne działanie oraz zawiązywanie lokalnych więzi, ponieważ to one zespalają naród.

Razem po lepsze jutro !

 

 Wojciech Titz