Adam Busse - Precz z kapitalizmem, komunizmem i UE – niech żyje Święto Pracy!

Niedawno minął pierwszy maja. Jest to pierwszy dzień popularnej Majówki, a zarazem Święto Pracy. Dzień, który od wielu lat jest przedmiotem silnej polaryzacji polskiego społeczeństwa, związanej głównie z powszechnym skojarzeniem tego święta z przymusowym udziałem pracowników różnych zawodów w 1-majowych pochodach za czasów PRL-u. To stanowi główny argument środowisk konserwatywno-liberalnych oraz eurosceptycznych, optujących za zniesieniem tego święta. Skojarzenie z komuną na pierwszy rzut oka jest uzasadnione, pomimo że pierwsze obchody Święta Pracy na przełomie XIX i XX wieku nie miały nic wspólnego z komunizmem.Obchody te miały na celu upamiętnienie amerykańskich robotników zabitych przez policję podczas strajku w Chicago w 1886 roku, a pierwsze obchody tej rocznicy na ziemiach polskich w czasie zaborów od ok. 1890 roku miały charakter spontaniczny i były organizowane m.in. przez Polską Partię Socjalistyczną. Warto w związku z tym odpowiedzieć na pytania o nacjonalistyczne spojrzenie na Święto Pracy, które sięgało już czasów międzywojennych (szczególnie na łamach pisma narodowo-radykalnego „Falanga”),oraz prawdziwy charakter tego święta, jaki należy nadać pierwszemu maja celem unarodowienia oraz odkłamania go dla społeczeństwa polskiego. Hasło „Precz z komunizmem – niech żyje Narodowe Święto Pracy" pochodzi z nadzwyczajnego wydania „Falangi” z 1937 roku i stanowi jedną z myśli przewodnich tego numeru przedwojennego pisma. Warto też będzie na poszczególnych przykładach przypomnieć stosunek Kościoła Katolickiego do kapitalizmu. Katolicka nauka społeczna bowiem krytykowała system i ducha kapitalistycznego na wielu płaszczyznach.

***

W numerze nadzwyczajnym „Falangi” z 1937 roku znajdziemy artykuł zatytułowany „Święto narodu pracującego”, w którym czytamy: Dzień 1-go maja jest obchodzony przez socjalistów i komunistów jako święto pracy. Wylegają w dniu tym na ulicę ci z pośród robotników, którzy dali się otumanić żydowską doktryną walki klas, i w atmosferze podniecenia odbywają przegląd swych sił przed międzynarodowym sztabem. Ponad tłumami powiewają sztandary koloru krwi. To pokazuje krytykę obchodów organizowanych przez socjalistów i komunistów, którzy upolityczniali to święto i nadawali mu antynarodowe tony. Dalej czytamy: Dzień ten można by śmiało nazwać dniem nienawiści. Dostarcza on świętującym przeżycia walki, chęci burzenia tego co jest, w imię dobra jednej t. zw. „klasy”, z pominięciem interesu ogólnego, a nade wszystko – z lekceważeniem dobra najwyższego, jakim jest pomyślność całego Narodu. I dlatego pierwszy maj nie jest świętem całego świata pracy, jest imprezą polityczną grupy otumanionych i rozagitowanych szkodników, usiłujących, często nieświadomie, dla zrealizowania międzynarodowych interesów żydowstwa (które jest kierowniczym elementem socjal-komuny), wywołać konflikt i bratobójczą walkę w łonie narodowego organizmu.Wskazuje się w nim zatem, że Święto Pracy nie miało autentycznie charakteru oddania hołdu pracownikom fizycznym i umysłowym, którzy poprzez swoją pracę pomnażali dobra materialne i intelektualnie kształtowali Naród, lecz miały one charakter agitacyjny. W artykule pojawiają się postulaty ustanowienia oraz unarodowienia Święta Pracy, mającego stać się Narodowym Świętem Pracy, które obchodzić miałby w owym czasie cały naród polski: Polski świat pracy powoła do życia Narodowe Święto Pracy, w którym nie będzie miejsca na obce i wrogie Narodowi elementy. Czerwony pierwszy maj zostanie zlikwidowany! Polskie Narodowe Święto Pracy, w którym weźmie udział cały pracujący Naród, będzie potężnym, pozytywnym przeglądem twórczych sił, powołanych do budowy pomyślności całego Narodu.

Można zatem zauważyć, iż hasło Narodowego Święta Pracy nie jest nowe w polskim nacjonalizmie, bowiem wywodzi się z czasów II RP, do których obowiązkiem jest nawiązywać celem odkłamania Święta Pracy. Było ono również jednym z haseł skandowanych na organizowanych kilka lat temu nacjonalistycznych marszach z okazji Pierwszego Maja w Warszawie, co stanowi o aktualności tegoż przesłania.

Tak samo aktualny charakter mają słowa Mariana Reutta z artykułu zatytułowanego „Robotnik – świadomym członkiem Narodu”, pochodzącego z 1. numeru „Falangi” z 1936 roku, które wskazują na pracowniczy i prospołeczny charakter nacjonalizmu: Ruch Młodych, jako ruch narodowy, odrzuca wszelkie frazesy o potrzebie pracy dla robotnika. Ruch Młodych powiada: „Robotniku, chodź z nami, pracuj dla dobra Polski, bo tyle naszej pracy co twojej. Nikt dla nikogo robić nic nie będzie, tylko wszyscy dla wszystkich. Nacjonalizm jest ruchem świata pracy, jest ruchem robotników, chłopów, inteligentów, którzy budują Wielką Polskę, jest ruchem demokratycznym – o ile chodzi o strukturę społeczną, hierarchicznym – o ile chodzi o organizację społeczeństwa. W Polsce narodowej każdy zajmie stanowisko – odpowiednie do charakteru i zdolności, nie zaś do ilości wpływu i znaczenia – mierzonych pieniądzem.Na łamach „Falangi” wielokrotnie krytykowano kapitalizm, warto obok Mariana Reutta wymienić jego brata, Adolfa Józefa Reutta,Bolesława Piaseckiego czy Witolda Rościszewskiego. Antykapitalizm był domeną narodowych radykałów z obu odłamów przedwojennego ONR.

***

1 maja 1955 roku. Ojciec Święty Pius XII proklamował pierwszy maja jako obchodzone do dziś wspomnienie liturgiczne św. Józefa Robotnika (zwanego również św. Józefem Pracownikiem bądź Rzemieślnikiem), zwracając się do Katolickiego Stowarzyszenia Robotników Włoskich. Papież w ten sposób nadał religijne, katolickie znaczenie świętu świeckiemu, co pozostaje aktualne w dzisiejszym świecie męczonym przez kapitalizm, globalizację, niesprawiedliwość społeczną i konsumpcyjne trendy życia. Święty Józef jest czczony przez katolików jako patron ludzi pracy, a jego życie i mistycyzm pracy zawodowej winny stanowić wzór do naśladowania. Święty Józef był wyrobnikiem, czyli rzemieślnikiem specjalizującym się w pracach związanych z budownictwem (m.in. naprawą narzędzi rolniczych, przedmiotów drewnianych czy pracami wykonywanymi na drewnie i żelazie). Wykonywał prace zlecone mu na zamówienie, utrzymując w ten sposób Świętą Rodzinę. Przykład św. Józefa pokazuje, że praca ma nie tylko wymiar materialny, doczesny. Ma również wymiar duchowy, bowiem pozwala przez pokorną, uczynną i systematyczną pracę uświęcać człowieka, a co za tym idzie – zbliża do Pana Boga. Sam święty wyrobnik postrzegał swój zawód jako misję zleconą przez Niego tu, na Ziemi, i spełniał ją zapatrzony w Jezusa Chrystusa i Matkę Boską. Dla nich żył, pracował i poświęcał się. 15 sierpnia 1889 Ojciec Święty Leon XIII wydał list pt. „Quamquampluries”, w którym stawiał świętego Józefa za wzór dla ojców rodzin i dla robotników:Z tą podwójną godnością były też jednak związane ściśle pewne obowiązki, które nakłada natura ojcu, tak że św. Józef był prawnym i naturalnym stróżem, opiekunem i obrońcą tej Świętej Rodziny, której przewodził. Te obowiązki spełniał też tak długo, dopóki żył na tej ziemi. Z największą miłością i niezmordowaną wytrwałością czuwał on nad swoją Oblubienicą i nad Jej Boskim Synem. Pracą rąk własnych dostarczał obojgu wszystkiego, co potrzebne było do utrzymania życia. Na to miał wpływ fakt, iż ów papież był wrażliwy na kwestię robotniczą w okresie, gdy walka o prawa klasy robotniczej stawała się jednym ze sztandarowych haseł rodzącego się ruchu socjalistycznego w XIX-wiecznej Europie. Wiele kościołów katolickich w Polsce (m.in. w Konstantynowie Łódzkim, Kielcach, Sochaczewie, Wołominie, Kraśniku, Popowie i Janowicach) występuje pod wezwaniem św. Józefa Robotnika. Charakterystycznymi atrybutami świętego Józefa są narzędzia ciesielskie – piła, siekiera i warsztat stolarski. Jest on patronem stowarzyszeń, zgromadzeń zakonnych, robotników wszelkich profesji – cieśli, inżynierów, stolarzy, kołodziejów czy grabarzy. Patronuje osobom bezdomnym, umierającym i wypędzonym.

Oprócz Ojca Świętego Leona XIII o sprawę robotniczą troszczyli się następni papieże. Wystarczy wymienić oprócz encykliki Leona XIII „Rerum novarum” również „Quadragesimo anno” Piusa XIoraz „Laborem exercens” i „Centesimus annus” Jana Pawła II, które stały na stanowisku krytycznym wobec kapitalizmu, socjalizmu i komunizmu uznając je za dwie strony materializmu. Stanowiły jednocześnie aktualizację katolickiej nauki społecznej do przystających im czasów. Autorzy encyklik promowali jako alternatywę społeczną dla tych ideologii katolicki korporacjonizm i solidaryzm społeczny.Papieże popierali organizowanie się robotników w chrześcijańskie związki zawodowe, rozporządzanie własności prywatnej przy uwzględnianiu norm etycznych i konieczność sprawiedliwego podziału dóbr. Jak krytyczny wobec systemu kapitalistycznego był Kościół Katolicki, można przywołać słowa z encykliki „Quadragesimo anno”: 54. Przez długi czas kapitał mógł sobie przywłaszczać za wiele korzyści. Zagarniał cały wynik produkcji i wszystkie jej owoce, a robotnikowi zostawiał zaledwie tyle, ile mu trzeba było koniecznie na utrzymanie i odświeżenie sił. Głoszono zdanie, że cały gromadzący się kapitał według niezłomnego prawa gospodarczego przynależy bogatym, i że mocą tego samego prawa robotnicy są skazani na wieczną nędzę albo najniższą stopę życiową.Jan Paweł II wskazywał w „Laborem exercens”, iż praca jest elementem pomagającym w rozwoju człowieka w zakresie nauki, moralności i kultury.Dążył też do rozszerzania działalności związków zawodowych o to, by nie tylko związkowcy walczyli o godne płace i bezpieczeństwo pracy, ale i m.in. bronili osób niepełnosprawnych i upośledzonych oraz ich prawa do aktywnego życia społecznego.

Kapitalizm z katolickiej perspektywy krytykował ks. prymas Stefan Wyszyński w pracy zatytułowanej „Miłość i sprawiedliwość społeczna. Rozważania społeczne”. Wskazywał w niej, iż: Powstała nowa religia – pieniądza i bogactwa. Jej dogmaty – to nieograniczona wolność gospodarcza, wolna konkurencja, rozdział kapitału i pracy, najemnictwo, prawo podaży i popytu, mechanizm cen. Jej moralność – to brak wszelkiej moralności, przewaga kapitału nad człowiekiem i pracą, dobro produkcji, zysk jako dobry uczynek. Jej ołtarze – to wielkie fabryki, maszyny, narzędzia, kartele, syndykaty, banki, gdzie za cenę chciwości ofiarowywano życie ludzkie. Cel ostateczny – błogosławiony bogaty. Bogatymi bądźcie za wszelką cenę – kto może i jak tylko może! Oto bóg świata – spoganiały kapitalizm. Wszystko, co odtąd świat spotyka, łączy się ściśle z tym systemem; bowiem „przepaść przepaści przyzywa” (Ps 41, 8). Krytykował ducha kapitalistycznego, który był przeciwieństwem ducha i moralności chrześcijańskiej, oraz wskazywał długofalowe konsekwencje społeczne tego systemu: (…) to on [duch kapitalistyczny – przyp. red] rodzi owoce, którymi zatruwa się całe życie gospodarcze, społeczne, polityczne, a swój wpływ rozkładowy przerzuca nawet na życie moralne i religijne całych państw, narodów i społeczeństw. Polemizował również z socjalistyczną i komunistyczną propagandą, która wpajała klasie robotniczej przekonanie, iż Kościół popierał wg nich kapitalizm, swoją powagą legitymizował łamanie praw pracowników, pobieranie procentów od kapitału czy wyzysk niższych warstw społecznych.

***

Pierwszy maja to w naszej historii nie tylko Święto Pracy. To również 14. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, która to instytucja doprowadziła do utraty niepodległości. Bo jak inaczej określić, jak nie utratą niepodległości, wprowadzenie prymatu prawa polskiego i jego zgodności z zasadami unijnymi, usankcjonowane przez podpisanie Traktatu Lizbońskiego w 2007 roku,wprowadzenie pakietu klimatycznego mogącego w dalszej perspektywie doprowadzić m.in. do trzykrotnego wzrostu cen ciepła sieciowego i prądu do 2050 roku, wzrost zadłużenia państwa (sięgającego ok. 5 bilionów złotych), wzrost bezrobocia, wzrost długu publicznego z 47 do 56% PKB (na 2012 rok), masową emigrację zarobkową młodych Polaków na Zachód i uzupełnianie tej luki demograficznej poprzez sprowadzanie imigrantów zarobkowych z Ukrainy, Wietnamu, Bangladeszu i krajów Bliskiego Wschodu, próby wprowadzenia nauczania społecznego w oparciu o „europejskie standardy” (de facto oznaczające indoktrynację w duchu tolerancji i poprawności politycznej), zdominowanie polskiej gospodarki przez zagraniczny kapitał (posiadający szereg ulg podatkowych i finansowych, będący poza kontrolą państwa i mogący transferować swoje zyski za granicę, nie zaś na rzecz państwa polskiego) oraz ingerencję w wewnętrzne sprawy państwa polskiego (m.in. w sprawie reformy sądownictwa czy nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej). Ktoś się jeszcze łudzi, że jesteśmy niepodległym państwem? Bo ja nie. Władze III RP, niezależnie jakiej partii, z kolei przedstawiają sukcesywnie wejście do Unii jako sukces polityczny, który podniesie na nogi nasz kraj. Jak bardzo podniósł tą „zacofaną” Polskę z kolan? To już zostawiam do indywidualnej oceny.

***

Na ulicach europejskich miast pierwszego maja od wielu lat manifestują nacjonaliści sprzeciwiając się kapitalizmowi, globalizacji, masowej imigracji i niesprawiedliwości społecznej. 1 maja nie powinien być świętem ani dla komunistów, którzy bezprawnie zawłaszczyli to święto, czego długofalowym skutkiem jest kojarzenie go z poprzednim systemem i uznawanie za niepotrzebny relikt komunizmu. Nie powinien być żałosną fetą z okazji wstąpienia do Unii Europejskiej, ani legitymizowaniem kapitalistyczno – liberalnego paradygmatu, równie szkodliwego dla zdrowego funkcjonowania Narodu. Pierwszy maja winien być świętem szacunku dla ludzi pracy fizycznej i umysłowej, których praca oprócz zysków materialnych rozwija i uświęca w Bożym duchu każdego człowieka, kształtuje poczucie tożsamości społecznej i narodowej, a poprzez świadomość swoich praw i obowiązków może stanowić element presji społecznej celem walki o prawa pracownicze. Pierwszy maja winien być dniem solidaryzmu narodowego, który jest istotnym elementem idei nacjonalistycznej.

Adam Busse

 

 
 

*Wszystkie cytaty w tekście zawierają oryginalną pisownię (przyp. red.).

Wybrane źródła:

  1. Sawczak, „Przeciwko kapitalizmowi!” – antykapitalizm w koncepcjach RNR „Falanga”, „Nacjonalista.pl. Dziennik Narodowo-Radykalny”, 16 kwietnia 2010.

  2. Wyszyński, Miłość i sprawiedliwość społeczna. Rozważania społeczne, wyd. Pallotinum, Poznań 1993.

  3. Cele rewolucji narodowo-radykalnej, nakł. ONR, [Warszawa] 1935, s. 16.

  4. Dokumenty nauki społecznej Kościoła, Cz. 1, pod red. M. Radwana, Rzym – Lublin 1996.

  5. Święto narodu pracującego, „Falanga: wydanie nadzwyczajne”, pod red. J. Jezierskiego, 1 maj 1937.