Katarzyna Skierska - Relacja z Seminarium Sportów Walki Polska dla Polek

10 marca odbyło się w Warszawie seminarium sportów walki dla kobiet "Polska dla Polek", współorganizowane przez Fight Club Fanga oraz Pracę Polską. Hasło przewodnie miało podkreślić, że Polki mają prawo czuć się bezpiecznie we własnym kraju, a seminarium było udaną i pierwszą w swoim rodzaju inicjatywą, mającą nas do tego celu przybliżyć.

 

Seminarium rozpoczęło się krótką prelekcją Marii Pilarczyk, działaczki Pracy Polskiej. Przedstawiła w jej trakcie manifest "Kobiece wyzwania współczesności", dostępny na stronie internetowej organizacji. Szczególną uwagę zwróciła na problemy, z którymi zmagają się kobiety w Polsce i Europie - przemoc domową, niszczącą polskie rodziny, oraz narastającą przemoc ze strony pozaeuropejskich imigrantów.

Następnie odbyły się dwa treningi - boksu oraz K1, razem trwające trzy godziny. Obejmowały postawę, podstawowe ciosy oraz kopnięcia. Były prowadzone na dwóch poziomach zaawansowania - dzięki temu z powodzeniem mogły w nich uczestniczyć zarówno dziewczyny trenujące regularnie i startujące w zawodach, jak i te na co dzień nie trenujące. Profesjonalni trenerzy klubu Fanga poświęcili nam wiele uwagi, podczas ćwiczeń udzielali indywidualnych wskazówek. Z perspektywy początkującej uczestniczki mogę powiedzieć, że trening był wymagający, ale dopasowany do możliwości każdej z nas i dający dużo satysfakcji. Był wartościowym, pozytywnym i bardzo motywującym doświadczeniem.

Po seminarium, przeznaczonym wyłącznie dla kobiet, poszliśmy do pobliskiej restauracji na integrację, która była już ogólnodostępna. Odbyła się w dobrej, koleżeńskiej atmosferze. Mieliśmy możliwość lepszego poznania się, porozmawialiśmy na wiele tematów. Korzystając z okazji, że obecne były osoby z różnych organizacji oraz niezależne, wymieniliśmy się doświadczeniami i pomysłami na przyszłość.

 

Niestety, problemy przemocy wobec kobiet są często bagatelizowane. Konserwatywna prawica, mimo że deklaruje ochronę rodziny, niechętnie podejmuje temat przemocy domowej, która jest patologią dotyczącą wielu rodzin w Polsce i uniemożliwiającą im normalne, zdrowe funkcjonowanie. Zaś środowiska lewicowo-liberalne zawłaszczają ignorowany przez prawicę temat sytuacji kobiet i wykorzystują go do celów kulturowego marksizmu, promując nowoczesny feminizm, destrukcyjny dla wartości rodzinnych i narodowych. Jednocześnie wykazują się straszliwą hipokryzją, działając na rzecz sprowadzania obcych etnicznie i kulturowo imigrantów i pomijając milczeniem liczne tragedie białych europejskich kobiet przez nich skrzywdzonych. W wielu miastach Europy Zachodniej napaści na tle seksualnym stały się codziennością.

Żyjemy w czasach coraz trudniejszych dla całej Europy, a w największym stopniu dla jej kobiet. Jest to sytuacja, na którą nacjonalizm musi zareagować, jeśli chce zmienić rzeczywistość. Seminarium sztuk walki dla kobiet, czy inne wydarzenia o charakterze sportowym, są na to doskonałą odpowiedzią. Jako kobiety nie możemy liczyć na to, że obronią nas mężczyźni - zawsze trzeba liczyć przede wszystkim na siebie. Powinnyśmy przełamywać stereotyp, że sporty walki są wyłącznie domeną mężczyzn. Jest wiele powodów, abyśmy i my decydowały się na ich trenowanie. Regularne treningi przynoszą wiele korzyści: umożliwiają obronę przed napastnikami, poprawę kondycji fizycznej i sylwetki, a także pomagają zwalczyć własne słabości, ćwiczyć determinację i siłę woli,  wyrobić pewność siebie i poczucie własnej wartości. Kobieta nie musi być słaba i bezbronna, drzemie w niej duch wojowniczki, który może obudzić – nie tracąc przy tym nic ze swej naturalnej kobiecości.

Sport w wyjątkowy sposób rozwija poczucie wspólnoty, jednoczące nas i dające podstawę do dalszej, wspólnej aktywności. Polski nacjonalizm bardzo potrzebuje tego rodzaju pracy u podstaw i aktywizacji społecznej, szczególnie kobiet, które wciąż są niedoceniane, a ich rola w ruchu niewystarczająca. Inicjatywa „Polska dla Polek” jest krokiem w dobrym kierunku i miejmy nadzieję, że takich i podobnych wydarzeń będzie coraz więcej.

 

Jedynym, co można nazwać rozczarowującym, była skromna frekwencja, mimo starań organizatorów, którzyrozpowszechnili informacje o seminarium w Internecie i na plakatach. Zbyt wiele osób narzeka, że środowisko nacjonalistyczne nie robi nic wartościowego, a jednocześnie nie chcą ruszyć się z domu i poświęcić swojego wolnego czasu, aby to zmienić, aby rozwijać i wzmacniać siebie oraz całą wspólnotę. Kto nie przyszedł, niech żałuje - pójście na seminarium zdecydowanie było dobrze spędzonym dniem.

Pragnę podziękować organizatorom za wysiłek i zaangażowanie oraz wyrazić nadzieję, że za rok spotkamy się w jeszcze większym gronie.

Sport - Zdrowie - Nacjonalizm!