Krzysztof Kwaśny - Recenzja serialu “1983”

Przyznam szczerze, że zupełne przypadkowo trafiłem na ten serial w trakcie przeglądania jednej z najpopularniejszych aplikacji. Z racji tego, że nie było nic ciekawego do oglądania, postanowiłem wybrać właśnie ten serial, bo wyskoczył akurat w zakładce z proponowanymi pozycjami.

Jakie są polskie filmy oraz seriale chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Nowe produkcje kojarzą nam się głównie z kiepskimi komediodramatami albo filmami “romantycznymi”, w których występują zazwyczaj ci sami aktorzy. Miałem w planach zrecenzowanie nowego, polskiego serialu “Kibic” dotyczącego środowiska ultras oraz ekip chuligańskich, ale po pierwszym odcinku z racji widocznego braku wiedzy o tej tematyce reżysera stwierdziłem, że dla własnego zdrowia psychicznego nie będę dalej tego oglądał.

W ten sposób właśnie przeglądając popularną platformę natrafiłem na serial “1983”. Nie jest to może produkcja warta Oscara, raczej jest to serial z cyklu do obejrzenia do obiadu, ale jeśli ktoś lubi alternatywne wersje historii myślę, że obejrzy nawet z czystej ciekawości.

Przejdźmy zatem do fabuły samego serialu. Akcja dzieje się w 2003 roku, państwem nadal rządzi Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Łatwo się domyślić, ponieważ w serialu widoczne są instytucje takie jak Milicja czy Służba Bezpieczeństwa. W 1983 rewolucyjna grupa “Lekka Brygada” dokonała ataków bombowych w kilku dużych polskich miastach. Ataki te wstrzymały proces zmian systemowych i umocniły PZPR u władzy, aż do kolejnego tysiąclecia. W kraju panuje szeroka inwigilacja, im wyżej postawiona służba, tym więcej informacji posiada o danym obywatelu w swojej kartotece. Teraz gdy w naszej rzeczywistości na rynku informatycznym dominują produkty amerykańskie, tak w serialu Polska w sprawach tego rynku współpracuje z Chinami. Ciekawa alternatywna wizja historii, momentami trochę przesadzona, ale patrząc na obecny rozwój technologiczny wizja zaprezentowana w tym serialu jest jak najbardziej możliwa.

Głównym bohaterem jest Kajetan (Maciej Musiał). Student, który właśnie obronił swoją pracę dyplomową. Jego dziewczyna Karolina (Zofia Wichłacz) jest córką Ministra Gospodarki Narodowej. Ich związek jest ukazany jako taki totalnie na siłę. W miarę postępu zmiany postrzegania przez Kajetana systemu chłopak coraz mniej czuje do niej cokolwiek wiedząc, że ona jako córka ministra będzie wierną towarzyszką partii. Kajetan stracił swoich rodziców w trakcie ataków. Trafił pod opiekę babci, która wychowywała go na człowieka całe życie wiernego partii. Po obronie pracy dyplomowej spotyka się ze swoim profesorem, który daje mu pewną poszlakę, która ma pomóc mu odkryć prawdę o atakach. Kajetan po jej otrzymaniu rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. W serialu pojawiają się również “Effy” (Michalina Olszańska), działaczka “Lekkiej Brygady”, dawna koleżanka Kajetana z dzieciństwa, które stara przeciągnąć Kajetana na antypartyjną stronę poprzez rozkochanie go w sobie oraz oficer śledczy Janów (Robert Więckowicz). Janów za swoje nieposłuszeństwo wobec partii został zdegradowany. Jego ambicją jest powrót do Wydziału Zabójstw, jednak system nie toleruje niepokornych i samodzielnie myślących funkcjonariuszy. W serialu współpracuje z Kajetanem pomagając mu w śledztwie dotyczącym zamachu z 1983 roku, jednocześnie mając za zadanie stłumienie ruchu oporu.

Sam serial oparty jest głównie na śledztwie Kajetana oraz oficera Janówa, który stara się pomóc Kajetanowi. Pokazane są również rozterki Kajetana oraz jego początkowa pełne oddanie wobec partii i systemu i wiara w ich nieomylność. Jednak w miarę postępu w śledztwie podejście Kajetana do systemu, w którym żyje i zrobił z niego swojego pupila i “bohatera narodowego” się zmienia. Sama “Lekka Brygada” wydaje się raczej wątkiem pobocznym. Ot grupa młodych ludzi, która nie zgadza się z systemem, w którym żyje i próbuje z nim walczyć mając przypiętą łatkę organizacji terrorystycznej. Dla mnie jedyny związek z głównym wątkiem to spotkania “Effy” z Kajetanem i próba rozkochania go w sobie i wykorzystanie tego do przekonania Kajetana, że system, w którym żyje to nieudolna utopia, a partia zrobiła sobie z niego swojego pupila. Jest jeszcze jakiś wątek poboczny władz na uchodźstwie (chyba), które planują dogadanie się z Amerykanami, ale był on na tyle nudny, że nawet nie pamiętam o co tam dokładnie chodziło.

Ciekawie pokazane są nowoczesne technologie i wykorzystanie ich przez system. Trochę jakby się czytało “1984” Orwella tylko z o wiele nowocześniejszymi technologiami i nowymi metodami totalnego inwigilowania społeczeństwa.

Jak pisałem na wstępie, serial nie jest jednym z tych, do którego wrócę z ogromną chęcią, ale jako fan takich alternatywnych wizji historii muszę przyznać, że nie był taki zły. Jeśli ktoś z czytających będzie chciał sobie z ciekawości obejrzeć czy to z nudów czy to do obiadu, aby szerzej zobaczyć, jak on wygląda nie będę zniechęcał. Jak na polskie produkcje filmowe nie wypada najgorzej.