Henryk Witkowski - Kiedy przyjdą podpalić dom

Non auro, sed ferro, recuperanda est patria.
Juliusz Cezar

  

Kiedy nadejdą, zobaczą nas czuwających i gotowych na odparcie furii ich ataku. Kiedy nadejdą będziemy gotowi, a nasze dusze będą płonąć blaskiem wiary, tej siły której im brak. Kiedy przyjdą z pochodniami w rękach, napotkają nasze chłodne i opanowane spojrzenia. Kiedy tłum nadbiegnie w opętańczym szale, spotkają nas pełniących wartę na stopniach naszych Świątyń.

 

Cały ten chaos można bardzo łatwo zgonić na rewolucję, anarchię i kryzys w państwie. Oczywiście jest wiele prawdy w powyższym, lecz tym co jest niezauważalne i szczególnie niebezpieczne to kryzys tożsamości młodych ludzi.

Czy normalnym stanem rzeczy jest widok 13letnich, bądź najwyżej 16letnich dzieci na strajkach, które wykrzykują skrajnie (niezrozumiałe przez nich samych) wulgarne hasła? A przecież większość „czarnych protestów” ma właśnie twarz nastolatków, którzy nawet czubkiem nosa nie weszli w okres dojrzewania, o dorosłym życiu nawet nie wspominając. Zapewne psychologowie i socjologowie znajdą milion definicji tłumaczących takie zachowanie, lecz wytłumaczenie tego jest bardzo proste- kryzys autorytetów i tożsamości.

Kryzys ten został wywołany przez media społecznościowe, oferty łatwego życia, chodzenia na skróty, braku wysiłku. Tam gdzie nie ma trudów w pokonywaniu barier tam nie ma nic. Dochodzimy do paradoksu gdzie łatwiejsze jest wyjście na ulicę przy akompaniamencie wulgarnych haseł niż np. sięgnięcie do lektury, czy pójście na siłownię, gdzie kiedyś…było zupełnie odwrotnie, ponieważ to ulica weryfikowała to kim jesteśmy. Młodzież puszczona samopas zaczyna zatracać się w tym chaosie setek haseł, wrzasków, tłumu ludzi nijakich, przejmując ich zachowanie aby później zarazić nim innych. 

Oczywiście, można wszystko tłumaczyć wiekiem, czasami, ale…większość z nas nigdy nie była aniołkami, robiło się różne głupie rzeczy, ale każdy z nas wyniósł z domu a później z ulicy pewien kod wartości i hierarchię zasad, którym kierujemy się aż do dnia dzisiejszego. Młodzież jest tego pozbawiona, w czym nie pomagają zarówno rodzice, szkoła ani media. Ich życie jest jak zapakowane w piękny, kolorowy i świecący papier, spleśniałe ciasto, które z jednej strony kusi, a z drugiej nie oferuje żadnego smaku.

Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali.
-św. Jan Paweł II.

 

 

Henryk Witkowski