Dawid Dynarowski - Big Bang po polsku

 Wstęp

 

        Polska transformacja przełomu lat 80-tych i 90-tych do dziś dnia wzbudza rozliczne dyskusje, które nie są pozbawione dużej dawki wydźwięku emocjonalnego. Jest to zrozumiałe, ponieważ rzecz dotyczy zmian systemowych dotykających przeszło 40-milionowego Narodu w centrum kontynentu europejskiego. Narodu, który przeszedł zmiany ustrojowe, gospodarcze, społeczne w przyspieszonym tempie spowodowanym przyczynami natury wewnętrznej, jak i uwarunkowaniami międzynarodowymi. Globalna dominacja liberalizmu w warstwie politycznej, a rozpasanego kapitalizmu w materii gospodarczej nie sprzyja trzeźwej ocenie przemian przez większość luminarzy życia publicznego w Polsce.

 

         W niniejszym artykule postaram się przedstawić się historię dojrzewania do przemian, samą ich naturę, jak i konsekwencje, które promieniują do czasów bieżących. Cezura czasowa omawianego okresu będzie dotyczyła lat 1970-2020 ze szczególnym uwzględnieniem czasu określanego w historiografii jako „jesień narodów”, czyli 1989-1990. Od początku „epoki Gierka” datuje się bowiem początek szerokiej współpracy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z państwami kapitalistycznymi. Zakres terytorialny będzie ograniczony do terytorium Polski, a tylko w wypadku konieczności przeprowadzenia komparatystyki zostanie on rozszerzony. Wydaje się zasadnym, aby dokonać przeglądu wydarzeń i przeprowadzenia oceny, przyjąć narrację z podziałem na bloki: polityczny, gospodarczy i społeczny. Bowiem, jak wiadomo, społeczeństwo nie jest zorganizowane podług jednej zasady (monizm), a stanowi żywy organizm (organicyzm). Przyjęta zasada opisu odpowiada szkole historycznej Annales[1].

 

Prolog

  

     Polska po II wojnie światowej znalazła się w sowieckiej strefie wpływów. Stopniowo wprowadzano rozwiązania rodem z ZSRR, czyli monopartyjność, kolektywizację rolnictwa, nacjonalizację przemysłu i handlu, walkę z religią. Po 1956 r., w rezultacie odwilży, zelżały najbardziej dotkliwe represje. W 1970 r., na fali protestów społecznych na Wybrzeżu dochodzi do władzy Edward Gierek, „baron” katowickich struktur Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Koncepcja I sekretarza, który znał Zachód nie tylko z opowiadań, ale i spędził znaczną część życia we Francji, zakładała osiągnięcie ożywienia gospodarczego poprzez pozyskanie kredytów na rozwój inwestycyjny i technologiczny od, dotychczas znienawidzonych, państw kapitalistycznych. Realizowanie niniejszych zamierzeń odpowiadało naturze stosunków pomiędzy wrogimi obozami lat 70-tych, czyli polityce odprężenia. Namacalnym tego dowodem było podpisanie porozumień Salt I i Salt II[2] oraz Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie[3]. Realizowana polityka gospodarcza przyniosła Polsce szybki rozwój i to nie tylko przemysłu jak dotychczas, ale również wzrósł standard życia obywateli. Symbolem rozwoju sektora dóbr konsumpcyjnych stał się Fiat 126p produkowany na licencji włoskiej. Stał on w zasięgu szczególnie mobilnych jednostek, które mogły pozyskać kapitał poprzez sezonową pracę na Zachodzie Europy, która stała się możliwa wskutek rozluźnienia polityki paszportowej. Idylla trwała do 1976 r., kiedy to wskutek kryzysu światowego pojawiły się pierwsze kłopoty gospodarcze. Wybuchły protesty w Radomiu i Ursusie, które zostały krwawo stłumione (m.in. słynne „ścieżki zdrowia”). Na kanwie tych wydarzeń powstaje Komitet Obrony Robotników. Staje się początkowo platformą do zgłaszania nadużyć władzy wobec robotników i pomocą w rozlicznych sprawach sądowych wobec uczestników zajść. Organizację tę tworzą, w głównej mierze, osoby kojarzone z lewicą laicką, a patronem ideowym zostaje słynny Jan Józef Lipski[4]. W 1977 r. powstaje Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, w 1978 Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża, a w 1979 r. pierwsza partia polityczna niezależna od Systemu, czyli Konfederacja Polski Niepodległej na czele z wyrazistym liderem Leszkiem Moczulskim. Organizacje te tworzą, poprzez swą pracę organizacyjną, podglebie w polskim społeczeństwie gremialnego sprzeciwu wobec zastanego porządku. Należy też przypomnieć wybór pasterza diecezji krakowskiej Karola Wojtyły na tron piotrowy w 1978 r. i pierwszą pielgrzymkę do ojczystego kraju rok później. Przemiana duchowa na kanwie słynnych słów „Nie lękajcie się” powoduje odnowę moralną Narodu. Zima stulecia przełomu lat 1979/1980 powoduje zapaść przestarzałej infrastruktury PRL-u. W takich oto warunkach wystarczyła iskra, aby spowodować sekwencję zdarzeń. Ową iskrą było zwolnienie suwnicowej Anny Walentynowicz z pracy w Stoczni Gdańskiej i powzięty protest załogi w celu przywrócenia zwolnionej koleżanki do pracy, a także uzyskania gratyfikacji socjalnych. Pod wpływem różnych czynników protest przeradza się w powstanie ruchu Solidarność, pierwszej, niezależnej od władzy, organizacji robotniczej w bloku wschodnim. Niebagatelne znaczenie dla powodzenia Solidarności miał sojusz inteligencji i robotników. Wcześniejsze zrywy miały charakter izolowany do konkretnej grupy społecznej[5]. Niemniej, w tymże porozumieniu, zawarta była przyczyna późniejszej zdrady ideałów przez Organizację. Władzę nad duszami czystego robotniczego i narodowego zrywu ludzi pracy przejmują intelektualiści i teoretycy na czele z Adamem Michnikiem, Bronisławem Geremkiem, Tadeuszem Mazowieckim i Jackiem Kuroniem. Oni stanowią trzon tzw. „doradców Solidarności”. Charakter sierpniowego zrywu nie był niepodległościowy, a miał charakter postulatów socjalnych i ekonomicznych. Jest to jednakże zrozumiałe, ponieważ z wyjątkiem jednostek nikt nie roił, w bieżącej sytuacji geopolitycznej, o możliwości odzyskania suwerenności i reorientacji sojuszu z ZSRR. Jakie cele stawiał NSZZ „Solidarność” dobrze ilustruje lektura programu „Samorządna Rzeczpospolita”[6] uchwalona podczas I Krajowego Zjazdu. Do głównych postulatów należał samorząd pracowniczy oraz samorząd terytorialny. Były to propozycje na wskroś decentralizacyjne i chcące włączyć w partycypację we władzy i odpowiedzialności szerokie rzesze ludzi. Pamiętajmy, że niniejszy pomysł mieścił się w deklaratywnej formule komunizmu, gdzie robotnicy winni stanowić trzon państwa i być grupą wiodącą. Czas stanu wojennego i marazmu lat 80-tych spowodował istotne osłabienie grup opozycyjnych. Zarazem rządzący mieli coraz mniejsze pole manewru z racji osłabienia motywacji ideologicznych i pragmatycznych, a także postępującej dekompozycji państwa patronackiego, jakim był ZSRR wskutek ogłoszonej tam pierestojki i głasnost[7]. W takich oto okolicznościach doszło do pierwszych, sondażowych rozmów pomiędzy stronami.

 

Pozycje wyjściowe

    Strona komunistyczna przystępowała do rozmów jako ta, która nominalnie kontrolowała całe państwo. Niemniej nie stanowiła, wbrew pozorom, monolitu. Charakteryzowała się ona:

  • Słabością części tzw. równoległych struktur hierarchicznych.

W pragmatyce zarządzania komunistycznego przyjęto zasadę, że poszczególne linie hierarchiczne (państwowe, partyjne, mundurowe) muszą wzajemnie się uzupełniać w razie kryzysu jednej z nich. Pod koniec lat 80-tych PZPR była w stanie zapaści, czego namacalnym dowodem spadek jej członków o raptem 1 milion w stosunku do roku 1980, a także zmiana struktury wiekowej, czyli proces starzenia się aparatu partyjnego[8]. Służba bezpieczeństwa także przestała być atrakcyjnym miejscem pracy, co powodowało istotne wakaty w obsadzie stanowisk, szczególnie widoczne w większych aglomeracjach, jak warszawska, czy trójmiejska[9]. Wojsko było skompromitowane w oczach opinii publicznej przez czas stanu wojennego, gdy opowiedziało się jednoznacznie po stronie władzy, a nie narodu.

  • Brakiem kręgosłupa ideowego

Komunizm jako ideologia przestawał być atrakcyjny w onym czasie na całym świecie wskutek swej niewydolności gospodarczej, co było istotne, ponieważ był on systemem materialistycznym obiecującym swoim wyznawcą lepszy, sprawiedliwszy i bogatszy świat. Pierwsze pokolenie, które wprowadzało w Polsce komunizm wierzyło w jego ideały. Wskutek braku cyrkulacji elit[10] tworzy się nowa, tym razem czerwona burżuazja, której jedynym spoiwem stało się utrzymanie przy władzy i partycypowanie we fruktach z tego wynikających. Mechanizm ten dobrze opisał jugosłowiański decydent, a następnie dysydent Milovan Dilas[11].

  • Infiltracją obcej ideologii

Elity danej ideologii, aby skutecznie ją wdrażały winny być autonomiczne i wolne od zewnętrznych wpływów obcych struktur informacyjnych. Każdy człowiek posiada, zgodnie z tym, co mówi cybernetyka społeczna[12], różne motywacje. Mogą to być: poznawcze, ideologiczne, etyczne, prawne, ekonomiczne i witalne. Wyznawcy komunizmu bazowali głównie na motywacji ideologicznej (komunizm jako remedium na wszystkie bolączki ludzkości) oraz ekonomicznej (obietnica lepszego świata, a namacalnie dla członków partii mieszkania, talony, dostęp do ograniczonych dóbr). Od 1959 r. istniała wymiana stypendialna pomiędzy PRL, a USA (stypendium Fulbrighta[13]), w latach 70-tych i 80-tych intensywność programu wzrosła. Oddziaływanie idei liberalnej i widok zwycięstwa gospodarczego świata zachodniego powodowało wśród stypendystów zza żelaznej kurtyny poczucie niemożności zwycięstwa komunizmu. Stany Zjednoczone budowały sobie w ten sposób agentów wpływu wśród reformatorskiego skrzydła PZPR. Namacalnym dowodem porażki modelu gospodarczego opartego o centralne planowanie było przyjęcie 23 grudnia 1988 r. przez Sejm PRL tzw. ustawy Wilczka[14], która była w swej istocie na wskroś kapitalistyczna i główne założenia można streścić w popularnym bon mocie „co nie jest zakazane, jest dozwolone”.

 

      Strona opozycyjna była cieniem swej potęgi z czasów karnawału Solidarności. Do jej cech wyróżniających należało:

  • Mniejsza liczebność aniżeli w okresie początkowym

Raporty strony rządowej szacowały aktywnych członków opozycji w roku 1986 na 34 000 osób. Była to znacznie mniejsza liczba aniżeli w roku 1980. Powodem odpływu aktywistów był stan wojenny, skuteczność rozbijania struktur opozycyjnych przez Służbę Bezpieczeństwa i wszechobecny marazm życia społecznego

  • Zdominowanie strony dysydenckiej przez inteligencję o rodowodzie komunistycznym

Wartym podkreślenia przejawem życia opozycji było jej ukadrowienie, czyli przejęcie dominacji przez inteligencję kosztem aktywu robotniczego. Był to proces naturalny, który przebiega w każdej rewolucji. Szeregowi członkowie nie mają czasu na ciągłe konspirowanie musząc zapewnić sobie i swym rodzinom byt. Na długoterminową walkę mogą sobie pozwolić osoby o wyższym statusie materialnym, a także odpowiednich motywacjach ideologicznych. Opozycja głównego nurtu była zdominowana przez dzieci notabli komunistycznych, które częstokroć chciały realizacji haseł „prawdziwego komunizmu”[15]. Personalnie mowa tutaj m.in. o Adamie Michniku, Jacku Kuroniu, Karolu Modzelewskim, Barbarze Toruńczyk, Janie Tomaszu Grossie.

  • Podział opozycji i jej nasycenie agenturą

Opozycja, wskutek także opisanego powyżej czynnika, była podzielona na, umownie, część umiarkowaną (ludzie skupieni wokół Lecha Wałęsy i „doradców” czyli podziemna Solidarność) i część radykalną (Konfederacja Polski Niepodległej, Solidarność Walcząca z liderem Kornelem Morawieckim na czele i inne pomniejsze grupy). Opozycja umiarkowana była od samego początku silnie infiltrowana przez zwerbowanych agentów operacyjnych.

 

Okrągły Stół i jego konsekwencje

       Strajki roku 1988, a także niepewna sytuacja geopolityczna, powodują nawiązanie rozmów, których owocem stają się obrady Okrągłego Stołu trwające od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. W negocjacjach uczestniczy tylko umiarkowana opozycja, co dało asumpt stronie radykalnej opozycji do późniejszej kontestacji ustaleń magdalenkowych. Konsekwencją negocjacji jest ustalenie wyborów na dzień 4 czerwca. Porozumienie zakłada, że w wyborach do Sejmu  komuniści mają zapewnione 65% głosów, a opozycja 35%. Z kolei Senat ma być obrany w całkowicie wolnej grze.  Wybory przynoszą radykalne zwycięstwo stronie solidarnościowej zgrupowanej w Komitety Obywatelskie. Lata 1989-1990 upływają na powolnych zmianach w warstwie instytucjonalnej i politycznej, przez co Polska stała się pariasem przemian w Europie Środkowej. Z kolei przemiany gospodarcze i społeczne postępują z prędkością światła przez co są one nieprzemyślane i niekorzystne dla społeczeństwa polskiego.

Polityka

       Przemiany polityczne były wypadkową ustaleń okrągłostołowych, siły inercji i obaw strony solidarnościowej o reakcję ze strony komunistycznego aparatu i stacjonujących nadal w Polsce wojsk sowieckich. Pierwszy rząd z niekomunistycznym premierem Tadeuszem Mazowieckim był obsadzony w resortach siłowych przez członków PZPR (MSW - Czesław Kiszczak, MON - Florian Siwicki). Dzięki takiemu układowi personalnemu był czas na zniszczenie bądź zabezpieczenie w celu szantażu teczek tajnych współpracowników. Pierwsze wolne wybory odbyły się dopiero w 1991 r. Nie przeprowadzono dekomunizacji, ani lustracji. Nie jest to też cokolwiek dziwnego zważywszy, że stare kadry miały doświadczenie w zarządzaniu Państwem i wprowadzały w arkany władzy przedstawicieli Solidarności.

Gospodarka

  • Uwłaszczenie nomenklatury

Przemiany gospodarcze w Polsce, wbrew pozorom, nie zaczęły wraz z wyborami czerwcowymi roku 1989. Już ustawa Wilczka sprokurowała zmianę w strukturze własności Polski, która przechodziła z państwowej w prywatną. Trzeba sobie uświadomić, że kapitał pieniężny i towarzyski, często poparty poprzez służby specjalne PRL, potrzebny do przejmowania przedsiębiorstw posiadały osoby stanowiące elitę władzy w PRL. Było to swoiste uwłaszczenie nomenklatury, które dało początek kapitalizmu w Polsce[16]. W grupie przedsiębiorstw średnich i większych 62,5% dyrektorów i kierowników pracowało wcześniej w zakładach państwowych[17]. To w połączeniu z faktem, że nie przeprowadzono w Polsce reprywatyzacji spowodowało wyklarowanie się grupy osób, które nie posiadały konkurencji. Brak reprywatyzacji, czyli zwrotu majątków zabranych przez władze komunistyczne osobom prywatnym bądź ich częściowa rekompensata, byłaby swoistym aktem sprawiedliwości dziejowej, a także spowodowałaby konkurencję dla uwłaszczonego aparatu komunistycznego. Niechęcią wobec takiego scenariusza należy tłumaczyć późniejsze weto (2001 r.) prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego,  wywodzącego się z SLD, wcześniej wysokiego dygnitarza PZPR, wobec ustawy reprywatyzacyjnej przygotowanej przez rząd AWS-UW.

  • Prywatyzacja

Prywatyzacja mienia państwowego w Polsce została przeprowadzona w sposób nieprofesjonalny, który można określić mianem patologii. Założono ex definitione, że własność państwowa jest zła i należy się jej pozbyć. Abstrahując od tych założeń, które były tworzone nie na terenie Polski, a na Zachodzie należy powiedzieć, że nie istniała teoria jak prywatyzować, aby Państwo osiągnęło maksymalny zysk. Do legendy przeszły wypowiedzi Tadeusza Syryjczyka, ministra przemysłu w latach 1989-1991, który twierdził, że przemysł w Polsce nie jest potrzebny. Powstaje pytanie w jakim celu pełnił funkcję ministerialną? Prywatyzacja Polski odbywała się pod dyktando firm zachodnich, które za bezcen wykupowały unowocześnione za Gierka zakłady przemysłowe i następnie albo je zamykały, aby pozbyć się konkurencji bądź sprowadzały do roli producentów uzupełniających dla rynku zachodniego. Nikt nie kwestionuje, że zakłady państwowe były źle zarządzane, ale można było ściągnąć specjalistów od zarządzania, których nie brakowało wśród polskiej emigracji, a nie sprzedawać za bezcen dóbr narodowych. Da się przytoczyć wiele przykładów patologii prywatyzacyjnej (np. Bank Śląski, Huta Warszawa, Telekomunikacja Polska), ale ograniczmy się do przytoczenia modelu prywatyzacji po polsku: „Jednym z klasycznych przykładów patologicznej wyprzedaży polskiego dorobku materialnego jest prywatyzacja Zakładów Produkcji Papieru i Celulozy w Kwidzyniu. Najnowocześniejsze, podstawowe dla produkcji maszyny zakupiono pod koniec lat 70. Za 400 mln dolarów amerykańskich w Kanadzie. Drugie tyle kosztował wykup terenu pod fabrykę, budowa budynków, infrastruktury i systemu wolnościekowego. Zakłady wytwarzały połowę papieru gazetowego w Polsce i były największym w Europie producentem celulozy. Zatrudniały 3600 pracowników i przerabiały 800 tyś. m3 drewna. Zostały kupione w 1990 roku przez amerykański koncern International Paper Group INC na zasadzie: 80% akcji za 120 mln dolarów i paroletnie zwolnienie z podatku uzyskuje amerykański nabywca, a 20% akcji zawłaszcza załoga. Jak się później okazało, wartość zwolnienia podatkowego osiągnęła kwotę 142 mln dolarów. Usatysfakcjonowany dyrektor do spraw rozwoju International Paper Group INC, C.C. Early, udzielił w trzy lata później wywiadu dla „Journal of Businness Strategy” (No. March-April) oświadczając: „Cena była na takim poziomie, iż wierzymy, że będziemy mieć atrakcyjny dochód (…) Rząd polski wydał prawdopodobnie trzy do czterech razy więcej tyle na zbudowanie fabryki i dzisiaj byłaby ona w zasadzie nie do zastąpienia za nawet zbliżoną cenę nigdzie na świecie (…) Ta fabryka jest w całości nowoczesna, zaprojektowana według całkowicie nowoczesnych wzorców zachodnich. Mieści się ona we wszystkich standardach, jakich oczekiwalibyśmy od każdej fabryki na świecie.””[18]    Zastanawiającym epilogiem sprawy jest nagła śmierć Waldemara Kozłowskiego[19] zaraz po złożeniu doniesienia do prokuratury wobec nadzorującego prywatyzację ministra Janusza Lewandowskiego. A sam minister, na wniosek NZZ „Solidarność”, a także innych zakładowych związków zawodowych, zostaje uhonorowany przez Radę Miasta honorowym obywatelem Kwidzynia. Patologiczna prywatyzacja ukształtowała niewłaściwą strukturę gospodarczą Polski z przewagą kapitału zagranicznego w kluczowych obszarach (m.in. bankowość, handel).

  • Inne działania gospodarcze

Głównym celem planu Balcerowicza było zwalczanie inflacji. Służyło temu wysokie oprocentowanie kredytów bankowych, także tych, które zostały zaciągnięte wcześniej. Było to oczywistym złamaniem podstawowej zasady prawnej w naszym kręgu cywilizacyjnym, że  prawo nie działa wstecz. Ponadto uchwalono podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń (tzw. popiwek), który wpływał demotywująco na produktywność i jakość wykonywanej pracy. Zamiast stymulować wzrost gospodarczy i tworzyć wewnętrzny rynek konsumencki skoncentrowano się na wycinku polityki gospodarczej, jakim jest polityka monetarna.

Społeczeństwo

  • Bezrobocie

Stan pełnego zatrudnienia był jednym z flagowych przedsięwzięć gospodarki socjalistycznej. Był on nie do utrzymania w grze wolnorynkowej po przemianach przełomu lat 80/90 tych. Naturalne bezrobocie wynosi około 4-5% i wynika z czasowej zmiany miejsca zamieszkania, pracy i osobami wchodzącymi na rynek pracy (m.in. studenci). W Polsce natomiast bezrobocie, od 1991 roku, oscylowało wokół przez kilkunastu procent do czasu wejścia Polski, do Unii Europejskiej, a w 2003 dochodząc do ponad 20%[20]. Obecnie utrzymuje się na niższym poziomie, co można tłumaczyć nie tyle co wzrostem gospodarczym, a ogromnymi rozmiarami emigracji zarobkowej. Taki poziom bezrobocia w Polsce był spowodowany masową prywatyzacją i w rezultacie zamykaniem fabryk, bądź ograniczaniem zatrudnienia, a także zlikwidowaniem Państwowych Gospodarstw Rolnych. Oprócz oczywistych dla polskich rodzin konsekwencji ekonomicznych bezrobocia występowały także skutki społeczne – trudne do oszacowania. Mowa tutaj o degradacji psychicznej i nabycia dolegliwości psychicznych poprzez podważenie wartości człowieka, który nie ma pracy. Dalej idąc znaczna część osób wpadła w różne nałogi, co odbiło się bezpośrednio na rodzinach tych osób. Stworzyły się całe obszary nędzy i wykluczenia. 

  • Likwidacja infrastruktury transportowej

Zlikwidowano nierentowne połączenia komunikacyjne z małymi miastami i wsiami, co w rezultacie ograniczyło mobilność i możliwość efektywnego szukania zatrudnienia. Skazano na wegetację kilka milionów Polaków.

Dlaczego?

     Opisane zmiany nie wystąpiły przypadkowo. Polska polityka, gospodarka i w rezultacie społeczeństwo zostały ukształtowane przez wiele czynników. Do najważniejszych z nich zaliczam:

  1. Dwie dekady komunizmu, którego nieefektywność przygotowała podglebie psychiczne dla zmian określanych jako „terapia szokowa”. Polskie społeczeństwo pragnęło namiastki życia, jak na Zachodzie, czyli możliwości dorabiania się i pełnych półek sklepowych.

  2. Zmiany, które były widoczne od połowy lat siedemdziesiątych mogły być sterowane w Polsce przez KGB. W tym układzie Polska jawi się jako poletko doświadczalne. Koncepcja ta zakłada, że KGB było liberalniejsze niż GRU i widząc niemożność utrzymania rozległego Imperium należało zabezpieczyć wpływy poprzez poprowadzenie reform[21].

  3. Stany Zjednoczone infiltrując elity solidarnościowe propagowały pogląd o bezalternatywności przemian w Europie Środkowo-Wschodniej. W tym pakiecie przemiany ustrojowe w kierunku demokracji, a gospodarcze w kierunku kapitalizmu były oczywiste. W ten sposób USA zabezpieczały swój interes geopolityczny. Niektóre osoby z establishmentu były przekonane, że historia dobiega końca, a jej ostatecznym rezultatem jest demokracja liberalna jako najwyższe stadium rozwoju dziejów[22]. Warto podkreślić, że program przemian gospodarczych w Polsce był inspirowany przez Georga Sorosa, który założył w Polsce Fundację im. Stefana Batorego już w maju 1988 r. Propozycja przemian gospodarczych była stworzona przez raptem 35-letniego teoretyka z niewielkim doświadczeniem[23] Jeffreya Sachsa. Wykonawcą był Leszek Balcerowicz, były członek PZPR, a także uczestnik zachodnich programów stypendialnych. Neoliberalne wizja przemian gospodarczych w Polsce była intelektualnie oparta o tzw. chicagowską szkołę ekonomiczną na czele z najbardziej znaną postacią, czyli Miltonem Friedmanem[24].

  4. Ludzie Solidarności decydujący o kierunkach rozwoju Polski po 1989 r. nie byli przygotowani do pełnienia swoich funkcji. Leszek Balcerowicz, teoretyk ekonomii, nie miał doświadczenia w zarządzaniu firmą, a co dopiero 40-milionowym narodem w centrum Europy. Główny doradca Solidarności i premiera Mazowieckiego - Waldemar Kuczyński także nie miał doświadczenia. Bronisław Geremek, Adam Michnik czy Jacek Kuroń również nie posiadali wiedzy ekonomicznej. Elity solidarnościowe nie były przygotowane do rządzenia państwem.

  5. Zdrada głównego zaplecza Solidarności, czyli robotników przez elity solidarnościowe. U swego zarania Solidarność była ruchem robotniczym, który chciał zmian w warstwie socjalnej. Atmosfera dni sierpniowych była na wskroś narodowa i katolicka. Interesującym było operowanie przez Solidarność językiem symboli narodowych[25]. Niestety, ale wyalienowane od Narodu elity spod znaku laickiego i kosmopolitycznego Komitetu Obrony Robotników przejęły dominację w opozycji i odrzuciły swoją naturalną bazę społeczną.

 

Epilog

 

Transformacja w Polsce była przeprowadzona w sposób niewłaściwy. Wiele wskazuje na to, że stanowiliśmy tylko przedmiot w wielkiej grze geopolitycznej światowych mocarstw. Polacy mają przykrą przypadłość od przeszło 300 lat, że zamiast próbować prowadzić niezależną politykę na ile to możliwe, to szukają poparcia możnego protektora.  Uzależniamy się nazbyt od czynników zewnętrznych, co skutkuje uzależnieniem i niemożnością swobodnego rozwoju. Czas przełomu charakteryzował się grzechem pierworodnym w postaci ukształtowania patologicznych struktur politycznych, gospodarczych i społecznych, co promieniuje do dnia dzisiejszego. Wszelkie próby dokonania realnych zmian są tłamszone w zarodku[26]. Prowadzimy politykę taką na jaką pozwalają nam nasi zagraniczni „przyjaciele”. Swoistym paradoksem jest, że w chwili obecnej jesteśmy niewolnikami we własnym kraju. Czas aneksji terytorialnych i fizycznej eliminacji nie jest potrzebny. Wystarczy kontrola gospodarcza, a nade wszystko mentalna. Ta ostatnia jest dokonywana przez mass media będące w zagranicznych rękach, które, co oczywiste, kierują się niepolską racją stanu. Wbrew temu co mówi się, kapitał ma narodowość. Gra rynkowa nie jest grą o sumie zerowej, zawsze ktoś wygrywa, bądź przegrywa. Ważne jest, aby wyciągnąć lekcję z historii i starać się zmienić otaczającą nas rzeczywistość.

 

Dawid Dynarowski

 

Bibliografia:

Książki

Dilas Milovan, Nowa Klasa, Paryż 1957

Dudek Antoni, Reglamentowana Rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988-1990, Kraków 2004

Fukuyama Francis, Koniec Historii, Poznań 2000

Kaliski Bartosz, „Antysocjalistyczne zbiorowisko”? I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność, Warszawa 2003

Kieżun Witold, Patologia transformacji, Warszawa 2013

Kozłowski Tomasz, Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990, Warszawa 2019

Staniszkis Jadwiga, Postkomunizm. Próba opisu, Warszawa 2001

 

Źródła internetowe

https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/stopa-bezrobocia-rejestrowanego-w-latach-1990-2020,4,1.html

http://ofop.eu/sites/ofop.eu/files/biblioteka-pliki/f1_83-124.pdf

http://otwarta.org/wp-content/uploads/2011/11/J-Lipski-Dwie-ojczyzny-dwa-patriotyzmy-lekkie3.pdf

 

 

[1] Francuska szkoła historyczna stworzona w latach 20/30-tych XX wieku. Zakładała ona, że historia dziejów ludzkich nie powinna być ograniczona tylko do historii wydarzeniowej, ale także zawierać historię przemian cywilizacyjnych i gospodarczych. Szeroko korzystała z dorobku innych nauk społecznych. Do głównych przedstawicieli szkoły należeli: Lucien Febvre, Fernand Braudel, Marc Bloch.

[2] Traktaty nt. ograniczenia zbrojeń strategicznych podpisane odpowiednio w latach 1972 i 1979.

[3] Konferencja zorganizowana w Helsinkach w 1975 r., która potwierdzała podział Europy na dwa bloki ideologiczne, ale zarazem zawierała rozliczne deklaracje o współpracy. Szczególnie ważnym aspektem, z perspektywy szczątkowej opozycji w bloku wschodnim, była deklaracja poszanowania praw człowieka. To otworzyło drogę do powstania zinstytucjonalizowanej opozycji – w Polsce były to Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz Komitet Obrony Robotników.

[4] Jan Józef Lipski – (1926-1991), publicysta, historyk literatury, działacz polityczny o proweniencji socjalistycznej. Wolnomularz. Współzałożyciel KOR oraz senator z ramienia Komitetu Obywatelskiego. Autor słynnego dzieła „Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy” – pełen tekst: http://otwarta.org/wp-content/uploads/2011/11/J-Lipski-Dwie-ojczyzny-dwa-patriotyzmy-lekkie3.pdf

[5] Robotnicy – 1956 Poznań, 1970 Wybrzeże; Inteligencja – Marzec 1968.

[6] Pełen tekst: http://ofop.eu/sites/ofop.eu/files/biblioteka-pliki/f1_83-124.pdf

[7] Odpowiednio odnowy państwa i jawności życia publicznego. Spowodowało to ruchy odśrodkowe w postaci przebudzenia poszczególnych grup etnicznych i uświadomienia opinii publicznej o patologiach życia.

[8] Antoni Dudek, Reglamentowana Rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988-1990, Kraków 2004, str. 40-41.

[9] Tomasz Kozłowski, Koniec imperium MSW. Transformacja organów bezpieczeństwa państwa 1989-1990, Warszawa 2019, str. 39-40

[10] Zgodnie z teorią krążenia elit włoskiego socjologa Vilfredo Pareto, która zakładała, że musi być ciągły dopływ świeżej krwi do władzy, aby utrzymała ona ogień ideowy.

[11] Milovan Dilas, Nowa Klasa, Paryż 1957

[12] Więcej w pracach naukowych Mariana Mazura oraz Józefa Kosseckiego.

[13] Program wymiany kadrowej mający oficjalnie na celu zwiększenie zrozumienia pomiędzy obywatelami USA, a obywatelami innych państw.

[14] Mieczysław Wilczek – (1932-2014), chemik. Minister Przemysłu w rządzie Mieczysława Rakowskiego.

[15] Wskazuje na to działalność tzw. grupy komandosów, a także słynnego „Listu do Partii” z roku 1965 autorstwa Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego, który w swym wydźwięku nie był protodemokratyczny, jak chciano by to przedstawić teraz, a stricto trockistowski.

[16] Więcej o tworzeniu się elit postkomunistycznych: Jadwiga Staniszkis, Postkomunizm. Próba opisu, Warszawa 2001

[17] Witold Kieżun, Patologia transformacji, Warszawa 2013

[18] Ibidem, str. 140-141.

[19] Waldemar Kozłowski – (1927-1993),  polityk. Minister leśnictwa i przemysłu drzewnego 1981-1985.

[20] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/stopa-bezrobocia-rejestrowanego-w-latach-1990-2020,4,1.html

[21] Wielu polskich publicystów i historyków wysnuwało takie teorie, np. Jerzy Targalski czy profesor Paweł Wieczorkiewicz (autor artykułu osobiście słyszał niniejsze tezy podczas seminarium magisterskiego w semestrze zimowym roku akademickiego 2008/2009).

[22] Patrz słynna książka amerykańskiego politologa japońskiego pochodzenia Francisa Fukuyamy, Koniec Historii, Poznań 2000.

[23] Mowa o Boliwii, która miała inny poziom i strukturę gospodarki. Terapia szokowa skończyła się tam wielotysięcznymi protestami, rozwarstwieniem społecznym i ruiną gospodarczą.

[24] Milton Friedman – (1912-2006), ekonomista amerykański. Twórca monetaryzmu.

[25] Na przykładzie I Zjazdu analizę przeprowadził Bartosz Kaliski, „Antysocjalistyczne zbiorowisko”? I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność, Warszawa 2003, str. 48-50

[26] Patrz reakcje ambasador Stanów Zjednoczonych Georgette Mosbacher na próby wprowadzenia podatku cyfrowego, czy uchwalenia ustawy o dekoncentracji mediów.