"Wojna o kulturę – nacjonalistyczna walka o rząd dusz" - Adam Busse

 Naród jest istotnie ośrodkiem wszelkiej rzeczywistości, organem obcowania z nią; otacza on nas i dźwiga; wola nasza w nim tylko ma podstawę w świecie. Z niego bowiem wyrosła i poza nim jest niezrozumiała. Wyzwolenie pracy może być tylko wyższym stopniem dojrzałości woli; może być tylko rozbudzeniem narodu we wszystkich gałęziach polskiego procesu życiowego, zespoleniem się w nim całej polskiej myśli, woli, całego żywego trwania.” – Stanisław Brzozowski

Zawsze jestem po stronie nacjonalistów, a nie po stronie rozmemłanych intelektualistów.” – Franciszek Starowieyski


Dzisiejszy świat oferuje młodym ludziom filozofię życia opartą na kilku hasłach: „hulajdusza, piekła nie ma”, „carpe diem”, „tumiwisizm”. W jej myśl coraz więcej młodych ludzi odrywa się od swoich rodzinnych, kulturowych i historycznych korzeni na rzecz m.in. bezmyślnego małpowania wzorców kulturowo–cywilizacyjnych z szeroko rozumianego świata Zachodu. Fascynacje czarnymi raperami z amerykańskich gett, coraz powszechniejsze kopiowanie świąt z Zachodu (tj. Halloween, Walentynki), promowanie negatywnych wzorów do naśladowania oraz przede wszystkim silny wpływ środków masowego przekazu na kształtowanie kultury masowej. Kolejne sitcomy, paradokumenty typu Szkoła, Trudne Sprawy, Dlaczego ja i inne, podprogowe promowanie negatywnych wzorów z góry przez ludzi ze świata fleszy i czerwonych dywanów, a wraz z nimi i liczne skandale, kierujące uwagę ogłupionych przez massmedia ludzi i stające się głównym tematem rodzinnych rozmów przy obiedzie, a co za tym idzie jeszcze dalej – odwracające uwagę Narodu od realnych spraw i problemów, z jakimi musi się mierzyć na co dzień. To tak tytułem szerokiego wprowadzenia do tematu.

Nacjonalizm jako ideologia głosząca kształtowanie i rozwój każdego Narodu stawia na szereg płaszczyzn warunkujących jego istnienie. Jedną z owych płaszczyzn jest kultura, która musi zostać przeciwstawiona pseudowartościom głoszonym przez dzisiejszy świat, o czym już wspomniałem na początku. Nacjonalizm jako ruch awangardowy nie może przejść nad zagadnieniem kultury i jego znaczenia dla kształtowania tożsamości narodowej do porządku dziennego. Musi też uderzać bardzo mocno w kulturę, stosować wszelkie możliwe środki celem przedstawienia swojego punktu widzenia na współczesny świat. W pierwszej połowie XX wieku, szczególnie okresie międzywojnia i II wojny światowej, szeroko rozumiana płaszczyzna kulturalna charakteryzowała ruchy narodowe. W Polsce nacjonaliści działali na tej płaszczyźnie w środowiskach skupionych wokół „ABC Literacko-Artystycznego” (redagowanego w latach 1932-1934 tygodniowego dodatku do dziennika „ABC”), „Prosto z Mostu”, a w okresie niemieckiej okupacji - „Sztuki i Narodu”. We Włoszech ruch faszystowski ukształtował swój charakterystyczny nurt w sztuce zwany futuryzmem. W Hiszpanii założyciel Falangi, Jose Antonio Primo de Rivera pisał o tym, że nikt bardziej nie potrafi poruszyć Narodów, „niż poeci, i biada temu, kto nie potrafi wznieść poezji, która niszczy, poezji, która niesie obietnicę!”. Można by tak podawać wiele innych przykładów z historii, niech one wystarczą jako pewien punkt odniesienia do zagadnienia.

Popkultura otacza nas ze wszystkich stron, każdego dnia, w telewizji, radiu, muzyce, kulturze masowej, atrakcjach ulicznych dla mas i billboardach „zdobiących” wiaty i wylotówki przy wjazdach i wyjazdach z polskich miast, miejscowości oraz wsi. W reklamach między jednym czy drugim serialem hostessy, najmowani aktorzy, lub jak zwał tak zwał łasi na szybką kasę ludzie zachęcają do kupowania produktów, które do niczego się nam w praktyce nie przydadzą. Nowe telewizory, telefony, smartfony, komputery, samochody – kosztujące tysiące i dziesiątki tysięcy złotych, które trzeba wyłożyć na takie rzeczy. Nie masz odpowiedniej ilości pieniędzy? Weź u nas pożyczkę do 2, 5, 10, 100 tysięcy złotych! To, co się dzieje, to niestety jest fakt mający miejsce od dziesiątek lat, gdy tylko Polska wskutek transformacji ustrojowej otworzyła się na Zachód. To fakt, którego nie można zanegować. Tak samo nie zanegujemy faktu, że kultura popularna to potęga, której nie zmieni się z dnia na dzień. Żyjemy w XXI wieku, a więc wieku, który ma swoje uwarunkowania, ale i wymagania, z którymi trzeba się zmierzyć drogą ofensywną. Wspieranie artystów z naszych kręgów, tworzenie nowoczesnej sztuki w sferze malarstwa, muzyki, promowanie dzieł nowoczesnej sztuki wśród młodzieży (m.in. komiksy „Jan Hardy” czy „Biały Orzeł”, muzyka patriotyczna różnych gatunków – od rapu po heavy metal) oraz tworzenie naszej popkultury są częścią naszej walki o dusze młodych ludzi, które właśnie w takim okresie dojrzewania kształtują samodzielne myślenie, poszukują godnych wzorów do naśladowania, poszerzają horyzonty oraz zaczynają szukać odpowiedzi o sens swojego życia.

Dlaczego nacjonalizm powinien stawiać na uderzenie w popkulturę poprzez takie, a nie inne środki? Jest bowiem ideą wymykającą się anachronicznemu, nieaktualnemu już podziałowi na prawicę i lewicę etc. „Dla jednych jesteśmy reakcjonistami, konserwatystami, klerykałami i fanatykami, dla innych jesteśmy radykałami, ateuszami, oportunistami. Dla nas te podziały nie istnieją. Jesteśmy konserwatystami prawda, bo uważamy za rzecz konieczną i zdrową pielęgnowanie tradycji, kultury, życia rodzinnego i łączności z polską przeszłością. Ale jesteśmy też postępowcami, bo idziemy śmiało naprzód, bez przesądów odrzucając wszystko, co jest szkodliwe dla narodu”(J. Mosdorf). Dlatego ważnym jest uderzenie w popkulturę i formowanie własnej alternatywy wobec antykulturowego gniotu, jaki forsują sztuczni celebryci. Jeśli chcemy dotrzeć do Narodu i wyrwać go z objęć marksizmu kulturowego, to musimy również mówić językiem popkultury. Z tym zaznaczeniem, że to my mamy dostosować popkulturę i wykorzystać ją do naszych celów, a nie – dostosowywać się do popkultury. Wspomniałem na tym polu o przykładach komiksów patriotycznych Jakuba Kijuca, które uczyniły dość spory wyłom w kulturze popularnej nad Wisłą, ponieważ są bardzo dobrym pomysłem, skierowanym do młodzieży, tak samo jak docieranie do niej poprzez muzykę. W taki sposób młody człowiek zacznie interesować się polską historią i kulturą, co tylko umocni jego patriotyzm. A jeśli dla takiego człowieka okaże się tylko chwilowym zainteresowaniem, które prędzej czy później przeminie we mgle, to już pozostaje odrębną kwestią. Konkluzja z tego jest taka – należy odrzucić wszelkie uprzedzenia względem popkultury i wykorzystać ją do własnych celów. Celów, które w tym zakresie musi stawiać przed sobą każdy ruch nacjonalistyczny/narodowo-radykalny/narodowo-rewolucyjny. Innym przykładem mogącym mocno spopularyzować polską historię nie tylko w naszym kraju, ale i na świecie, będzie film „Niezwyciężeni”, przygotowany wspólnie przez Instytut Pamięci Narodowej, studio kreatywne „Fish Ladder” i firmę „Juice”. Jest to animowany film w nowoczesnej konwencji, pokazujący walkę Polaków o niepodległość w latach 1939-1989, dostępny do obejrzenia w trzech wersjach językowych – angielskiej, polskiej i rosyjskiej, co wyraźnie stawia na międzynarodowy odbiór filmu.

Inną z form kształtowania nacjonalistycznej kontrkultury wobec systemu jest współpraca przy wydawaniu dzieł lokalnych artystów oraz ich promowanie w lokalnych społecznościach. Warto przywołać zaś zorganizowane cyklicznie przez nacjonalistów z Trzeciej Drogi cztery edycje konkursu literackiego „Orle Pióro”, w którym każdy chętny do wzięcia w nim udziału może wykazać się swoimi umiejętnościami z pisania poezji, prozy i eposów o różnych tematach przewodnich, mieszczących się wokół historii Polski i Europy, nacjonalizmu, religii katolickiej oraz tematyki rewolucyjnej. Do wygrania jest szereg nagród, zaś ideą wiodącą tego konkursu jest właśnie kształtowanie jednej ze sfer nacjonalistycznego aktywizmu, jaką jest kultura. Można też ze stricte nacjonalistycznych inicjatyw wymienić projekty przybliżające muzykę tożsamościową z Europy, tj. „Muzyka tożsamościowa”, „Muzyka włoskiej prawicy” i „Nasza Scena”, organizowane festiwale muzyczne z Orlim Gniazdem na czele oraz inne inicjatywy na tym polu. Bardzo ważnym czynnikiem jest rozbudzanie woli twórczej wśród uzdolnionych Polaków, by ci mogli służyć Idei, co jest bardzo istotne w dobie mającej miejsce w Europie dekadencji kulturowej oraz docieranie z tym do szerszych rzesz społeczeństwa.

Andrzej Trzebiński, wybitny poeta z pokolenia Kolumbów, w czasie okupacji redaktor naczelny „Sztuki i Narodu” pisał: „Kultura bowiem czeka na zasadniczą rewolucję, rewolucję oczywiście nie w sensie drapieżnych manifestów czy stworzenia nowych partii w kulturze, które mogłyby wzajemnie ze sobą walczyć. Rewolucję, która przebudowałaby lub założyła cztery węgły przynajmniej pod nową budowę polskiej świadomości kulturalnej”. To pokazuje, że twórczość i kultura mają bardzo istotny wpływ nie tylko materialny, ale i duchowy. Kształtuje charakter człowieka, pobudza do stopniowego poszerzania horyzontów, nadaje sens codziennej pracy poprzez zaszczepianie jej czynnika twórczego, dzięki czemu nie popada owa praca w stopniową automatyzację czy wręcz schematyzację. Wojna o kulturę jest bardzo istotna biorąc pod uwagę fakt, iż jest to również miejsce, w którym swoje dewiacyjne poglądy na świat propaguje lewicowo-liberalne lobby (czego przykładami są godne pogardy spektakle jak „Golgota Picnic”, „Klątwa” czy „Mefisto”, że nie wspomnę o chyba najbardziej znanej formie „kultury alternatywnej”, jaką jest Przystanek Woodstock) i robią to bardzo skutecznie, ponieważ mają pieniądze, wpływy i poparcie ze strony Systemu.

Teraz przejdźmy do rozważań nad modą na patriotyzm wśród polskiej młodzieży. Ta oddolna moda zaczęła rodzić się w rezultacie kryzysu tożsamości, jakiego zaczęli doświadczać młodzi Polacy w okresie rządów Platformy Obywatelskiej. Rządów naznaczonych licznymi aferami, represjami wobec nacjonalistów, nakręcaniem nagonki na organizatorów m.in. Marszu Niepodległości, promowaniem dewiacji, stopniowym sprzedawaniem polskiego kapitału za bezcen czy rosnącą emigracją zarobkową. To właśnie rosnąca frekwencja na największej manifestacji tożsamościowej w Europie, jaką bez wątpienia jest Marsz Niepodległości, oraz szereg działań na rzecz upamiętnienia bohaterów, którzy przez dziesiątki lat zostali skazani na zapomnienie, doprowadziły do wzrostu pozytywnego trendu. Dla młodych Polaków te wzorce stają się ważne, ponieważ kształtują tożsamość pokolenia, umacniają patriotyzm i poczucie dumy narodowej, co dość często jest wyśmiewane poprzez wyciąganie z tego różnych niechlubnych skutków ubocznych tej mody – włącznie ze słynnym w odmętach Internetu energetykiem „Żołnierze Wyklęci” i Polską Walczącą na kijach baseballowych (które to skutki uboczne oczywiście należy piętnować). Równolegle te heroiczne części historii Polski stają się dla młodych odniesieniem do buntowniczej postawy wobec Systemu, który nic im nie daje, poniża ich Wartości, patriotyzm sprowadza do płacenia podatków i sprzątania psich kup, a wszelkie nieprawomyślne poglądy tłumi za pomocą cenzury prewencyjnej w Internecie, policyjnych pałek i więziennych krat.

W zakresie kultury moda na patriotyzm stwarza sporo możliwości działania – organizowanie przystępnych form aktywizmu i propagowania nacjonalizmu wśród młodzieży poprzez turnieje piłki nożnej, sportów walki i innych dyscyplin sportowych, konkursy literackie, filmy, komiksy, dystrybucje książek i płyt wykonawców muzycznych powiązanych z narodowym nurtem polskiego patriotyzmu, koncerty i festiwale muzyki tożsamościowej oraz spotkania, na których zainteresowani mogą zetknąć się z ideologią nacjonalistyczną. Moda na patriotyzm jest sukcesem polskiego nacjonalizmu po 1945 roku, ale jednocześnie stanowiącym ważne zadanie dla nacjonalistów, bo to na nas spoczywa to, jak ów „gimbopatriotyczny” kapitał zostanie wykorzystany, czy zostanie tej modzie nadany radykalny, nacjonalistyczny charakter, czy tylko sprowadzi się do tego „koszulkowego biznesu” i pójścia kilka razy do roku na rocznicowe marsze ku czci Powstańców, Wyklętych i Marsz Niepodległości. Ważnym elementem jest propagowanie wśród młodych, którzy zainteresują się nacjonalizmem i chcą wstąpić na ową drogę, formacji intelektualnej. Formacji, na którą składają się zarówno czytanie klasyków polskiej myśli nacjonalistycznej, jak i lektura/śledzenie publicystyki współcześnie ujmującej tematykę nacjonalizmu (m.in. „Niezbędnika Narodowca”, „Wszechpolaka”, „Szturmu” czy „Polityki Narodowej” oraz publicystyki z portali internetowych). Wiadomo, że nie każdy z młodych patriotów stanie się nacjonalistą od razu, ot tak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, że do tego trzeba dojść, dojrzeć, działać, trenować i czytać, ale jeśli taki młodziak od razu nabierze tego czegoś, to tylko zaprocentuje polskiemu nacjonalizmowi.

Konkludując na koniec, uderzenie ze swoją Ideą w popkulturę, walka o kulturę i dusze młodych Polaków jest jednym z bardzo ważnych zadań polskiego nacjonalizmu XXI wieku. Ku temu istnieją odpowiednie warunki, jest potencjał drzemiący w modzie na patriotyzm, stąd pozostaje działać, by promując pozytywne, wartościowe wzorce stopniowo wyrywać młodzież od tych negatywnych wzorców z Zachodu, stanowiących jeden z rezultatów „amerykanizacji kultury”, co niestety dotknęło i Polskę po transformacji ustrojowej. Młody Polak to nie powinien być kosmopolita, wypierający się swego pochodzenia, tożsamości, kultury i rasy, ale winien to być Polak dumny ze swojej historii i jej wkładu w rozwój Cywilizacji Europejskiej, propagujący pozytywne wzorce do naśladowania, świadomy swojej tożsamości i gotowy do obrony Wartości wtedy, kiedy przyjdzie chwila próby.

Adam Busse