Kacper Sikora - "Powtórka z dwudziestolecia międzywojennego? Czy grozi nam wojna domowa?"

Liczne porównania z przeszłością

To co się dzieje ostatnimi czasy, bardzo przypomina mi pewien okres dwudziestolecia międzywojennego. Dlaczego? Już wyjaśniam. W 1923 roku gospodarka II RP się ożywiła, ale równocześnie wpłyneło to na negatywny stan finansów państwa. Panował kryzys, większy niż obecnie. Ale jednak. Dodatkowo atmosferę zagrożenia podsycały protesty, w których uczestniczyły skrajnie lewicowe partie - Komunistyczna Partia Polski oraz jej przybudówki. Dziś jest tak samo jak wtedy jeśli chodzi o finanse i gospodarkę. Zagrażają jednak nie partie lewicowe, a lewackie i skrajnie antypolskie. Do tego wszystkiego przeciwko rządowi zaczynają występować Ukraińcy. Podobieństw jest znacznie więcej.

Ów kryzys demokracji parlamentarnej w Europie rozpoczął się już w latach dwudziestych ubiegłego stulecia. Jeśli chodzi o Polskę to przewrót majowy nastąpił w 1926 roku. Powodów było wiele, gdyż inni przywódcy partii politycznych również jak współcześnie, żądali zmian w Konstytucji i wzmocnienia władzy wykonawczej. Piłsudski po prostu wykorzystał odpowiedni moment i zrobił swoje. Robiąc to dla dobra narodu, a nie tylko i wyłącznie własnego. Nie brzmi to znajomo? Obywatelski Kukiz’15 domaga sie zmian w Konstytucji, w konsekwencji PiS, chcący naśladować sanację i jej mistrza - Józefa Piłsudskiego – poprzez głos Prezydenta wnoszącego o referendum w sprawie Konstytucji w 2018 roku, na te potrzeby odpowiada. Tylko teraz PiS nagle zabiera się za reformę sądownictwa, wprowadzając standardy europejskie i ich wieczny konkurent -Platforma Obywatelska wraz z nieznaną Nowoczesną zaczynają nawoływać do buntu. Nie nabiera to jeszcze rozmiarów zamieszek z 1923 roku ale kto wie... Drugiego przewrotu majowego też jak na razie jeszcze nie ma, lecz nic nie jest pewne. Pytanie czy to będzie Rząd, czy siły antyrządowe… Bo w II RP jeszcze za czasów życia Marszałka wprowadzono w życie ciekawe ustawy, w tym plan Kwiatkowskiego, który w ostateczności, przez wybuch II wojny światowej, nie wszedł w życie...

Dalczego tak się dzieje i do czego może to doprowadzić

Bardzo mnie zastanawia, dlaczego teraz, a nie wcześniej, ludzie wyszli na ulicę. Tyle afer „wybuchło” za czasów antypolskich rządów PO-PSL, a tylko Nacjonaliści dawali im wyraźny sprzeciw. Katastrofa smoleńska owiana była klauzurą milczenia. Władzę w demokratycznych wyborach przejmuje PiS. Próbuje reformować kraj, czasem popełniając błędy, a czasem nie, jednak od samego początku PiS-owi się przeszkadza. Rozumiem robić to po roku, po dwóch latach rządów ale po 2 dniach? Chciano dokończyć późną dekomunizacje - źle. Tego nie robi prawdziwa opozycja kierująca się interesem Polaków, tylko ludzie chcący wrócić do władzy. Do tego teraz pod pretekstem reformy sądów, powrotu podstawówek oraz groźby wzrostu podatków, wraz z Ukraińcami nawołują do ,,polskiego Majdanu", wprowadzając wrogi stan w polskim narodzie, stan w którym Polacy sami sobie są wilkami, bo jeden jest za PO, a drugi za PiS (nawet jeśli nie głosował za nich podczas wyborów). Szczekają Ci co do wyborów nie poszli, a narzekają. Kiedy pyta się ich o to czemu nie byłeś na wyborach? Odpowiadają „bo nie musiałem”. To może doprowadzić do wojny domowej – nawet nie zbrojnej, a mentalnej wojny domowej. Tylko kto na tym skorzysta? Niemcy, UE, może Rosja czy USA, bo na pewno nie Polska i Polacy. Wracając na chwile do Majdanu, jeśli nawet wybuchnie, to zobaczmy - czy coś się zmieniło po Majdanie na Ukrainie? Tylko oligarchowie, doszedł trwający jeszcze konflikt w Donbasie, a oprócz tego ? Nic. Bo gdyby się coś zmieniło, tylu Ukraińców nie przyjeżdżałoby do Polski za pracą. Bądźmy rozsądni. Czas pokaże czy PiS (nasza pseudosanacja) będzie realizować interesy narodu i jakiej transformacji ustrojowej dokona. Nie pozwólmy, aby ogarnęła nasz Naród wojna domowa – mentalna i co gorsza zbrojna...


Kacper Sikora