Jan Trzciński – Rozmowa z Tomkiem jednym z organizatorów Festiwalu Orle Gniazdo

Rozmowa z Tomkiem, jednym z organizatorów Festiwalu Orle Gniazdo.

Szturm: Czołem!

Tomek: Czołem!

S: Wiem, że organizujesz FOG od samego początku tego przedsięwzięcia. Czy mógłbyś - jako jedna z osób chyba najbliżej związanych z projektem - podsumować jakoś w skrócie te kilka lat?

T: Zbliżająca się, piąta już edycja Festiwalu Orle Gniazdo, jest świetnym okresem dla małego podsumowania. Poprzednie cztery wspominam bardzo dobrze. Nie tylko czas ich trwania (czyli w zasadzie trzy dni) w roku, ale równiez praktycznie całoroczne okresy przygotowań. Udało się nam stworzyć pierwszą regularną i profesjonalną imprezę plenerową z muzyką tożsamosciową, na którą rok w rok przyjeżdża coraz więcej osób. Podnieśliśmy poziom naszej krajowej sceny, sprowadziliśmy do Polski wiele popularnych zespołów z zagranicy. Co prawda było po drodze kilka problemów, genralnie jednak udało się doprowadzić wszystko do szczęśliwego końca. Zdecydowanie widać poprawę w stosunku do lat poprzednich, zarówno pod względem popularności, "oficjalności", oraz ilości koncertów i imprez tożsamościowych. Sądzę, że w duże mierze to właśnie FOG stał się machiną napędową tych zmian.

S: Wspomniałeś też o problemach. Masz na myśli kwestie finansowe, czy pojawiają się także inne, organizacyjne przeszkody?

T: Największym naszym problemem jest to, iż wciąż impreza jest deficytowa. Rok w rok dokładamy do Festiwalu. Chociaż dzięki zwiększającej się frekwencji kwoty te maleją, to wciąż jesteśmy na minusie (plus oczywiście długi, które spłacamy z poprzednich lat). Drugim z problemów były problemy z prawem i donosami lewactwa, zwłaszcza na pierwszej i drugiej edycji. Zdołaliśmy jednak większość z tych problemów przezwyciężyć różnymi metodami, o których nie będę się tu niestety rozpisywał ;) . Nie sposób również pominąć działań naszego Zespołu Prawnego, który wygrał kilka spraw i kolejne toczy, zyskując niezwykle potrzebne doświadczenie w różnych historiach związanych z naszym ruchem. Cóż jak to mówią - jest ryzyko jest zabawa! Jednak głównym problemem wciąż pozostaje kasa.

S: Niepokojące. Czy istnieją zatem poważne zagrożenia dla samego, dalszego funkcjonowania imprezy?

T: Tak, to ryzyko ciągle istnieje Ostatnio próbujemy problem finansowy rozwiązać poprzez zakup rzeczy, które dotychczas wynajmowaliśmy za naprawdę ciężkie pieniądze. Na pierwszy ogień idzie festiwalowy namiot. Prowadzimy na niego internetową zrzutkę. Jednak widmo bankructwa wciąż jest realne ponieważ nie jesteśmy żadnymi krezusami, tylko grupą zwykłych ludzi, mających zwyczajne pensje. Oczywiście pomaga nam wielu Przyjaciół wpłacając datki na Fundację Orle Gniazdo lub w inny sposób za co serdecznie dziękujemy. Swoją drogą na pierwszej edycji lokalna policja podejrzewała, że mamy jakiegoś bogatego sponsora z kręgów politycznych :). Otóż nie mamy a FOG, jeśli frekwencja nie wzrośnie, może się w kolejnych latach nie odbyć.

S: Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Pisałem już kiedyś o tym, że FOG to jedna z takich inicjatyw, które de facto biorą udział w budowie "nowego nacjonalizmu" w Polsce. Na "Orlim" spotykają się aktywiści i sympatycy idei z różnych krajów Europy i jakoś nie słychać o spięciach.

T: Tak w istocie jest. Z roku na rok przyjeżdża coraz więcej gości z całej Europy. Prowadzone są różne dyskusje - czasem lekkie, czasem poważne, ale wszystko w ramach festiwalowej, przyjaznej atmosfery. Osobiście na imprezie poznałem wielu ludzi z zagranicy i była to świetna okazja by dowiedzieć się o aktualnej kondycji ruchów narodowych na naszym kontynencie. Według moich informacji na imprezie gościli już Czesi i Słowacy (zwykle najliczniejsza grupa), Węgrzy, Włosi, Rosjanie, Francuzi, Białorusini, Serbowie, Anglicy, Niemcy, Łotysze, Norwegowie, a nawet Amerykanin (z polskimi korzeniami). W tym roku wraz z występującymi zespołami z pewnością do tego grona dołączą Szwedzi i Finowie liczymy również na przybycie naszych nowych kolegów z Bułgarii, u których gościliśmy w lutym.

S: Cóż, ja osobiście myślę, że FOG mógłby faktycznie stać się kiedyś "największym festiwalem muzyki tożsamościowej w Europie". Całej Europie. Do tego trzeba by było chyba jednak powszechnej mobilizacji "polskiej wiary"?

T: Zdecydowanie. Dla mnie to smutna sprawa, że mimo iż nasz ruch organizuje największą manifestację narodową w Europie, gromadzącą ponad sto tysięcy ludzi, na Festiwal nie przyjeżdża więcej niż tysiąc osób. To nie jest nawet kwestia ściągania sympatyków, których jest coraz więcej, ale sami aktywiści, członkowie organizacji i różnych grup oraz niezrzeszeni mogli by spokojnie moim zdaniem zrobić kilkutysięczną frekwencję. Skoro potrafi rok w rok na FOG przyjeżdżać z jednego czeskiego regionu praktycznie tyle samo osób co z największych polskich organizacji narodowych - to ta sytuacja mówi sama za siebie...

S: Rozumiem. Co do zaś samego miejsca, w którym odbywa się FOG - dlaczego właśnie woj. łódzkie? Dlaczego Kępa koło Żytna?

T: Na pierwszej edycji wymówiono nam ośrodek (mimo podpisanej umowy) pod wpływem nacisków z lokalnych lewicowych władz oraz służb - spowodowanych donosami lewactwa - więc pozostaliśmy "na lodzie". Po kilku latach wygraliśmy sprawę, ale w tamtym czasie było nam ciężko, ponieważ na dwa czy trzy tygodnie przed imprezą zostaliśmy bez miejsca. Odwiedziliśmy wiele miejsc, byliśmy gotowi nawet kupić ziemię - kiedy z pomocą przyszedł nam jeden z kolegów ze starych czasów, posiadający działkę na tej głębokiej polskiej prowincji. Dołączył do grona organizatorów użyczając swojego terenu. Miejsce okazało się idealne zarowno dla naszych potrzeb, jak i magiczny klimat polskiej wsi zrobił swoje. Jesteśmy na swoim, na kilku hektarach Wolnej Polski :) .

S: Wśród uczestników poprzednich edycji "Orlego" krążą legendy o życzliwości i gościnności mieszkańców tamtych okolic. Nie ulega chyba wątpliwości, że nacjonalizm dla nich nie taki straszny, jak im go Michnik maluje.

T: Rzeczywiście. Miejscowi z Kępy od zwsze byli nastawieni do nas pozytywnie, zresztą wielokrotnie umacnialiśmy te dobre stosunki :). Oczywiście gmina liczy kilka tysięcy mieszkańców i nieprzychylni również się znajdą ale generalnie podejście jest dobre, zwłaszcza że gościmy tam już piąty raz. Niektórzy bardziej przedsiębiorczy mieszkańcy organizują noclegi, śniadania i inne potrzebne dla uczestników rzeczy. Miejscowy handel również uzyskuje coroczny zastrzyk gotówki od naszych uczestników, którego normalnie by nie miał.

S: Z tego co wiem organizatorzy FOG stale urozmaicają festiwal o nowe atrakcje. W zeszłym roku mieliśmy turniej piłki nożnej dla przybyłych ekip nacjonalistów, pokazy walk rekonstruktorów historycznych... Czy V edycja FOG szykuje coś zupełnie nowego dla swych uczestników?

T: W tym roku postaramy sie by znów pojawiły się te atrakcje, które były rok temu. Postaramy się również postawić na jeszcze więcej sportu - dołożymy turniej siatkarski, oraz więcej zabaw siłowych.Odbędzie się również pokaz pierwszej pomocy. Przygotowane będzie specjalne miejsce dla najmłodszych uczestników Festiwalu z grami i zabawami. Być może uda się również zorganizować więcej wykładów.

S: Swoją drogą - jakiej Ty chciałbyś (zakładając optymistycznie, rzecz jasna, a więc odrzucając gorszą ewentualność) przyszłości dla festiwalu? Czy widziałbyś go jako imprezę dla wszelakiej maści patriotów i nacjonalistów, czy jednak dążyłbyś do nadania mu bardziej "zamkniętego" charakteru?

T: Ogólnie chciałbym, żeby muzyka tożsamościowa weszła do polskiej kultury szerokiej. Jednak, jako iż jesteśmy realistami, satysfakcjonowałoby nas na początek gdyby wszyscy a przynajmniej połowa tych "już zaangażowanych"w dzialalnosć narodową, regularnie przyjeżdżała na FOG.

S: Przejdźmy do chyba najważniejszego tematu. Muzyka. Część wykonawców została już ogłoszona - lista wydaje się być konkretna jak co roku. Domyślam się jednak, że wciąż masz jakieś tajemnicze asy w rękawie?

T: Jako, że wywiad jest robiony pod koniec kwietnia - pojawią się jeszcze kolejne zespoły, jednak powoli domykamy listę i wkrótce ruszamy z plakatem i ostatnią fazą promocji. W tym roku z racji jubileuszu - pięciolecia Festiwalu, sprowadziliśmy zespoły, które dały doskonałe koncerty na poprzednich edycjach - węgierski Romantikus Eroszak (od wielu lat ich płyty sprzedają się lepiej w ich kraju niż większości gwiazd mainstrimowego popu czy rocka), włoskie KMVII - ex Ultima Frontiera, grająca specjalnie dla nas jedyny koncert w tym roku, oraz znane w całej Europie niemieckie Kategorie C, które rok temu stworzyło świetną atmosferę.

S: Co sądzisz o rosnącej popularności muzyki tożsamościowej? Moim zdaniem to zjawisko ma bezpośredni związek z falą niezadowolenia i radykalizacji nastrojów, jaka przechodzi przez Europę.

T: Z pewnością. Radykalny przekaz muzyczny i kontkultura musi być jednym z czynników, które obudzą nasz kraj, kontynent, Polaków i innych białych Europejczyków. Albo stawimy opór cywilizacji śmierci i wrócimy do tradycji kiedy nasz region dominował w świecie pod każdym względem albo zginiemy. Defend Europe!

S: Stety, czy niestety - żyjemy w dobie powszechnego internetu, więc nie mógłbym nie wspomnieć o wirtualnych inicjatywach popularyzujących taką muzykę i postawy. Polski kanał w serwisie Youtube "Muzyka tożsamościowa", czy międzynarodowy "EuropeanUnity" zapewne są Ci znane? Wykonują naprawdę kawał dobrej roboty, także w kwestii integracji nacjonalistów z różnych zakątków Matki Europy.

T: Oczywiście na bieżąco śledzimy internetowe serwisy i strony zajmujące się tematem muzyki tożsamościowej zarówno polskie jak i europejskie. Robota kanału "Muzyka Tożsamosciowa" z tłumaczeniem teledysków zagranicznych jest świetna! Warto tu także wspomnieć o stronach takich jak Muzyka Włoskiej Prawicy poswięcona bogatej twórczosci z tego kraju czy najdłużej istniejącym profilu na FB - Nasza Scena, zawsze pełnym aktualności i nowości. Ja osobiscie żałuję, iż zakończył swoją działalność bardzo ciekawy zin OKOP, może z czasem coś pojawi się również w jego miejsce. Dobrze, że serwisy informacyjne i pisma "z naszej strony"coraz bardziej interesują się naszą muzyką i powstają w nich muzyczne działy. Zwłaszcza festiwalowe patronaty do których należy Wasze pismo - Szturm!

S: A jaką rolę w popularyzacji "dobrej muzyki" mogłoby odegrać nasze pismo? O ile (a mam taką nadzieję) zdarza Ci się nas czytywać - czy obraziłbyś się, gdyby Szturmowcy również położyli cegły pod ten fundament? (śmiech)

T: Czytuję nawet dość regularnie. "Kącik muzyczny" i promocja zespołów oraz koncertów to moim zdaniem dobra droga dla mediów takich jak Wasze. Doceniamy wkład i promocję jaką robicie i jesteśmy zarówno my jak i zespoły wdzięczni!

S: Cóż - wyzwanie zostanie podjęte. Zobaczymy się na V edycji FOGu, która odbędzie się już...?

T: 14-16 lipca 2017, Kępa koło Żytna województwo łódzkie! Musicie tam być! FOG to przygoda, przeżyj ją razem z nami!

S: Ja również zapraszam i życzę powodzenia w realizacji projektu. Czy chciałbyś Tomku przekazać coś jeszcze ważnego naszym czytelnikom?

T: Zapraszamy na Festiwal, zarówno stałych bywalców jak i wszystkich, którzy pierwszy raz chcieliby pojawić się na Kępie! Przybywajcie Przyjaciele :)

S: Dzięki za rozmowę. Trzymaj się!

T: Czołem i również bardzo dziękuję za możliwość wypowiedzi na łamach Szturmu.

Jan Trzciński

Jako redakcja zachęcamy do dodatkowego wsparcia inicjatywy Festiwal Orle Gniazdo poprzez chociażby wzięcie udziału w zbiórce pieniędzy, które są temu przedsięwzięciu bardzo potrzebne:

https://pomagam.zrzutka.pl/namiot-na-orle