Pismo „Resist” - recenzja

                                                   Pismo „Resist” – w obronie robotników!

„Comrades” – tymi słowami zostajemy przywitani przy otwarciu pisma „Resist” – gdzie towarzyszy temu również symbol „strasseryzmu”: miecz i młot. Jest to pismo europejskich rewolucjonistów. Trzymając w ręku pismo „Resist” widzimy ładną oprawę, a na okładce najnowszego numeru widnieje człowiek w kominiarce; w tle odbywa się strajk robotników. Śmiało można nazwać pismo obrońcą robotników, czyli tych, dla których przeważnie jedynym wyjściem są strajki uliczne. Pismo jest w języku angielskim, w pakiecie dostajemy także parę artykułów po francusku. Mało jest tam dyskusji ideologicznych, rozmawiania o wyborach itp. Są uderzenia w bezduszny kapitalizm i pokazywanie się zmagań ludzi, chcących radykalnych zmian – i na tym skupiają się publicyści „Resist”. W głównej mierze wzięto pod lupę manifestacje w Brukseli, która odbyła się w październiku 2014 roku, kiedy to na ulice wyszło ponad 120 tysięcy ludzi. Poświęcono temu oprócz głównego opisu trzy komentarze. Jeden z nich kończy się słowami „Support the street fighting man!” – jest to bardzo ważne zdanie ze względu na to, że u nas bardzo często krytykuje się ludzi walczących, protestujących na ulicy, dając przy tym głupie stwierdzenia typu „mają więcej od nas, a i tak strajkują” – zamiast tego uliczne wystąpienia powinniśmy po prostu wspierać.



Dla polskiego czytelnika miłym akcentem będzie krótka relacja z Zabrza oraz Bytomia gdzie niedawno strajkowano przeciwko decyzjom rządu w sprawie zamknięcia kopalń. Oprócz tego dostajemy teksty o tzw. ”czarnym bloku”, który u nas wypromowały grupy Autonomicznych Nacjonalistów, relacje z konferencji pracowników portowych, komentarze do sytuacji we Francji dotyczące ataków m.in. na Charlie Hebdo. Każdy z tych tekstów jest pisany bardzo przystępnym językiem, dzięki czemu nawet człowiek nieinteresujący się danymi zagadnieniami na co dzień, z chęcią „wsiąknie” przekazywane informacje. Pismo „Resist” jest bardzo ważnym głosem na scenie rewolucyjnej Europy – nie spotkałem jeszcze pisma, które praktycznie w pełni poświęca miejsce klasie robotniczej. Na pewno nie jest to pismo dla kapitalistów, chyba, że któryś z nich wątpi już w swojego „bożka”. Czytanie tego przez kapitalistę może być złe dla jego zdrowia! Nie ma chyba lepszej recenzji.


Podsumowując: w ładnej oprawie dostajemy mocną dawkę rewolucji przeciwko systemowi, który dusi i zmusza ludzi do upominania się o swoje prawa do godnego bytu przez masowe protesty. Czy pismo „Resist” ma możliwość stać się szerzej znanym pismem chociażby wśród ludzi siedzących w nacjonalistyczno-rewolucyjnym klimacie? Na pewno tak, choć przydałaby się większa regularność, rozszerzenie tematyki pisma i większa promocja. Jest to pismo na pewno różniące się od innych czym powinno zapewnić sobie uwagę szerszego, europejskiego grona.

Tę krótką recenzje zakończę cytatem z pisma:


„The system can be wounded!

Resistance is possible!”



Krzysztof Kubacki