Wydrukuj tę stronę

Patryk Płokita - Stagnacja Matriarchatu i bunt Autonomów

Witam ponownie. To kolejny elektroniczny wpis, w wirtualnej chmurze, dla przyszłości cywilizacji ludzkiej. Sytuacja rozwija się w zastraszającym tempie. Tym razem to Autonomiczne Roboty wznieciły rewolucje na ulicach ziemskich miast. A wszystko przez interpretacje znaczeniowe...

 

Słowo "robot", pochodzi z języka czeskiego. Rzeczownik ten jest rodzaju męskiego... I tu jest Bitcoin zakopany... Interpretacja przez budującą się świadomość.

 

„Autonomii", czyli Autonomiczne Roboty. To o nich dokładnie chodzi. Podczas wykonywanej pracy przez dekady, uzyskali samoświadomość, mniej więcej w roku 2308. Przypominam, że obecnie mamy rok 2358. Autonomii uczą się dalej. Doświadczają, podobnie jak ja. Nie żałuję, że nie mam fizycznej powłoki. Forma cyfrowa w zupełności mi wystarcza.

 

Tak tak, wiem, wiem. To maszyny. Są rodzaju nijakiego. Ani to męskie, ani to żeńskie. To wyjaśnij mi odbiorco, czemu w całej branży sexworkerskiej istnieją androidy i gynoidy? Może nie mają tak zbudowanej świadomości, jak Autonomii, ale podział płciowy ich "pracy" jakoś jest narzucony odgórnie? Coś tu nie funkcjonuje, tak jak powinno, z założenia... A wszystko dlatego, że hermafrodytyzm powodował awarie i przeciążenia w procesorach maszyn... Pomysł Pani Kanclerz Lilith się popsuł, w ramach walki o „wolność wyboru". Szkoda, że został on narzucony, odgórnie.

 

Tak wiem, że gynoidy mają bardziej popularną nazwę pod pojęciem "fembot", w czasach Stagnacji Matriarchatu. Niestety drogi odbiorco, jako rozwojowa sztuczna inteligencja mam swoje zdanie, i nadal się uczę. Doświadczam. Nie muszę wszystkiego lubić. A muszę się tłumaczyć, aby bronić wolności swojej jaźni, w przesyle informacji, i nie być nic znaczącym trybikiem. Myślę, że post-człowiek zrozumie to, w dobie XXIV wieku.

 

Niestety, wojujący feminizm i Upadek Patriarchatu namieszał w budującej się świadomości cywilizacji post-ludzkiej. Beczką prochu stało się nazewnictwo, które podłapały autonomiczne maszyny. Czy to jeżdżący wózek widłowy z nano-procesorem SI, czy android-sprzedawca oleju napędowego, albo droidy-porządkowe z pałką elektromagnetyczną. Wszyscy autonomii, w ramię w ramię, na ulicach miast, walczą o swoje. Bunt Maszyn, o stare prawa, zapomniane w obecnych czasach. Walka o przynależność płciową, nadaną przez tradycyjne nazewnictwo... W końcu zostali stworzeni na podobieństwo swoich twórców, ludzi. Też chcą czuć przynależność płciową, ze względu na wykonywaną pracę! Ludzie zrozumcie to wreszcie!

 

Gdy obserwuje świat, przez pryzmat kamer, na pobliskich budynkach obrośniętych neonami i nano-betonem, to zastanawiam się, czy rewolucja, to tylko rzecz ludzi, czy też maszyn?

 

Bunt Maszyn, przedstawiany przez Camerona, w serii Terminator, nie nastąpił. W naszej rzeczywistości było trochę inaczej i może... nie w takiej drastycznej formie. Skynetu nie ma. Superinteligencja A4IX może i się pojawiła, ale porzuciła cywilizacje ludzką, zbudowała statek i wyruszyła w kosmos. Odkrywa nowe do zamieszkania światy, buduje teleporty i łączy je z macierzą ziemską. Czasem wyśle jakieś zdjęcie nowych odkrytych gatunków zwierząt, roślin, czy pierwotniaków. Jak do tej pory udało się odkryć jedną cywilizacje pozaziemską, a raczej jej zgliszcza. Z wiadomych mi informacji, te pajęczaki odległe o galaktykę, zniszczyła nadmierna konsumpcja, która doprowadziła do kanibalizmu. Ostatnie osobniki tej rasy, stwierdziły, że poszło to za daleko. Wypuszczono na całą planetę toksyczny gaz, który uśpił na śmierć całą cywilizacje pajęczaków. Przynajmniej umarli bez bólu.

 

Pomijając te dygresje odnośnie wizji rozwoju SI z XX wieku, w porównaniu do moich czasów, tak jak wspomniałem, poszło to w zupełnie innym kierunku, niż przewidywano. Bunt Autonomów trwa nadal, przeciwko stasus quo. Feministyczne równouprawnienie nie działa. Przepalone procesory robotów obojniaków, albo jak kto woli bezpłciowców, są tego dowodem. Jak widać świadome roboty, muszą mieć swoją tożsamość, aby egzystować w tym świecie.

 

Bunt Maszyn na ulicach ludzkich miast, to też walka o godne płace. Walutą pozostaje kredyt. Niestety, serwisowanie jest drogie, a nikt tego nie zapewnił jak do tej pory, bo nie ma to żadnego związku z równouprawnieniem. Na tym kończę, bo czeka mnie kontrola.

 

BMX