Oleś Wawrzkowicz - Tu i teraz

Moje działania są tak proste i czyste, że nie obawiam się niczego ze strony wrogów, ani przyjaciół; ani dzisiaj, ani nigdy. Ja nie knuję, ja walczę z otwartą przyłbicą.

- Gabrielle D’Annunzio.

 

Wstań, zjedz w pośpiechu śniadanie, idź do pracy.
Wróć z pracy, zjedz naprędce przygotowany obiad. Usiądź przed telewizorem. Idź spać.
Zarabiaj pieniądze, wydawaj pieniądze… Wypoczywaj, podążaj za przyjemnością.
W wolnym czasie zabierz rodzinę na zakupy do galerii handlowej, opływaj w zbytek rzeczy materialnych, które gdyby nie błyszcząca reklama, nie znalazłyby się w Twoim koszyku.
Podążaj za zyskiem, pożądaj mamony, idź po trupach aby ją zdobyć.
Stań się trybikiem w tej pogoni ku materialnemu zatraceniu. Nie myśl, nie czytaj, nie rób nic co wykracza poza scenariusz, który narzucił Ci współczesny świat.

Gdzie są teraz zgromadzone pieniądze? Gdzie bogactwo? Gdzie markowa odzież? Gdzie nowoczesne i drogie smartfony? Gdzie tablety? Gdzie konsole do gier? Gdzie cała ta wygoda? Gdzie są celebryci? Gdzie gwiazdy muzyki? Gdzie jest w końcu ten cały szklany świat ekranów naszych telewizorów? Ten świat dotychczas pogrążony w materialistycznej gorączce stanął w osłupieniu z przerażeniem wyczekując kolejnych doniesień o poważnym zagrożeniu, jaką niesie ze sobą śmiertelnie groźny dla człowieka wirus SARS-CoV-2. W starciu z tym ukrytym wrogiem wszyscy staliśmy się równi wobec śmierci. Nie ma podziału na biednych i bogatych. Na wykształconych i niewykształconych. Takie chwile jak ta, obojętnie co nam będą mówić jednoczą ludzi i pokazują naszą prawdziwą naturę. Solidarność międzyludzka, honor, ofiarność i gotowość do poświęceń- oto są prawdziwe cechy człowieka cywilizacji Zachodu! Kiedy większość ludzi depcząc swój honor i tradycję, podążała za wygodnym i luksusowym życiem, w całej Europie nadal trwały ostatnie bastiony ludzi silnych i twardych, ale nie bogactwem pieniądza, lecz bogactwem ducha. Teraz wszyscy jasno widzą, że Zachód przestał żyć podług ducha. Nieświadomie wkroczył tym samym na  drogę prowadzącą prosto w bezdenną przepaść, w ekranach swoich telefonów tłumiąc smutek, samotność, rezygnację, a czasami i zagłuszając wyrzuty własnego sumienia.
Europa umiera w rytm kolejnych wystukiwanych na ekranie telefonu haseł, dźwięku wiadomości z Messengera, czy przeglądaniu filmików na Facebooku. Ludzie powrócili do zachowań najbardziej prymitywnych - stali się samolubni i niezdolni do poświęceń.


Gdzie podział się duch wielkich herosów antycznego świata? Gdzie myśli starożytnych filozofów? Gdzie podziały się nauki ojców Kościoła Katolickiego? Co stało się z etosem rycerskim? Gdzie podziała się wola odkrywania, chęć tworzenia? Gdzie jest Europa, która kiedyś potrafiła kolonizować świat, rozwijać się nieustannie, stając się centrum kulturowym i naukowym całego świata? Tej Europy już nie ma. Paradoksalnie ten dumny niegdyś kontynent uległ kolonizacji. I nie napadła nas żadna obca horda. Nie zostaliśmy najechani przez tysiące Hunów, czy drugiego Hannibala. Zostaliśmy unicestwieni od wewnątrz. Przez nas samych. Tam gdzie zabija się ducha, tam gdzie zagłusza się sumienie, tam swoje żniwo zbiera zwątpienie, słabość i zatracenie. W ewangelicznym Liście do Rzymian możemy przeczytać iż Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Nie tylko Jezus z Nazaretu przestrzegał o tym swych uczniów w Ogrójcu, ale mądrość ludowa ludzi wszystkich wieków przekazywała z pokolenia na pokolenie, że ciało wprawdzie słabe, lecz duch silny. Czy w obliczu tragedii- spotkania z obcym nam żywiołem będziemy żyli podług zawodnego i śmiertelnego ciała? Czy będziemy podążać za Duchem? Korzyści płynące z życia podług Ducha przedstawił wieku temu Marek Aureliusz, który napisał ale kto czci duszę rozumną, ogarniającą wszechświat i społeczeństwo, o żadną z innych rzeczy już się nie troszczy. Ponad wszystko duszę własną utrzymuje w takim stanie, aby była rozumna i społeczna i czynna, i śpieszyła z pomocą bliźniemu, który do tego samego celu dąży. Życie duchowe stało się naszą odpowiedzią na wyzwania współczesności. Tylko silni duchowo Europejczycy są w stanie pokonać materializm i trwogę, która zakradła się do tysięcy serc naszych rodaków. Nasza postawa powinna emanować spokojem i opanowaniem. Powinniśmy nieść pomoc wszędzie tam gdzie jesteśmy potrzebni. Bo czy pod Termopilami Leonidas wraz z legendarnymi Trzystoma nie złożył ofiary także za tych, którzy byli przeciwni jego wyprawie przeciwko Persom? Czy Jan III Sobieski gromiąc Turków pod murami Wiednia myślał tylko o własnej chwale? Czy wreszcie podrywający do szaleńczego ataku przeciwko bolszewikom ksiądz Skorupka umarł tylko dla wierzących? Nie. Oni wszyscy poświęcili życie dla bliźniego. Tak więc bronią we współczesnej walce i wyzwaniach świata niech będzie nam siła ducha, w której w przeciwieństwie do ekranów smartfonów zobaczymy nasze oblicze. Prawdziwe oblicze.

Być może przyjdzie dzień, gdy odwaga ludzi zginie, gdy porzucimy druhów, rwąc więzy przyjaźni! Ale to nie jest ten dzień! Godzina wilków i strzaskanych tarcz, gdy Era Ludzi chyli się ku upadkowi. Ale to nie jest ten dzień! Dziś stajemy do walki! Na wszystko, co wam na tej dobrej ziemi drogie, wzywam was do walki, ludzie Zachodu!

Na ludzkiej pustyni, gdzie beczy tyle baranów bądźcie lwami! Silni i nieustraszeni jak one.
Niechaj Bóg wam dopomoże! Czołem, koledzy!

 

Oleś Wawrzkowicz